sport TL



Sport

Trener rywalek prosił, by nie przegrywały. Krystyna Krupa wspomina olimpijskie podboje

Polskie siatkarki i siatkarze mierzą w olimpijskie podium. Panowie na najwyższym stopniu stali w Montrealu w 1976 roku. Panie zdobywały brązowe medale w Tokio w 1924 roku oraz cztery lata później w Meksyku. Znaczne udziały w sukcesach sprzed 60 lat miała Krystyna Krupa, przez całą 15-letnią karierę związana z klubem AZS AWFiS Gdańsk.

Sport

Ten pomysł zapewnił Arce trzy punkty. Kacper Skóra: to jedna z moich ulubionych pozycji

Już na początku sezonu Wojciech Łobodziński mówił, że widziałby Kacpra Skórę na innej niż dotychczas pozycji. Całe poprzednie rozgrywki wychowanek Arki spędził na prawym skrzydle, a teraz szkoleniowiec chciał ustawiać go w roli podwieszonego napastnika. Nie trzeba było długo czekać, by ten pomysł zaprocentował. Skóra został bohaterem pierwszego zwycięskiego meczu Arki w nowym sezonie.

Sport

W olimpijskim debiucie zatańczył krakowiaka, potem wywalczył dwa medale

Ryszard Sobczak w Barcelonie w 1992 roku zdobył brązowy, a 4 lata później w Atlancie srebrny medal w drużynowym turnieju florecistów. W stolicy Hiszpanii tworzył team m.in z Cezarym Siessem, ojcem Michała, który powalczy o medal w Paryżu. Zanim Ryszard Sobczak został jednym z najbardziej utytułowanych polskich szermierzy w historii, pojechał na igrzyska w roli… tancerza.

Sport

Zespół Energa Gryf Słupsk awansował do trzeciej ligi. O staraniach opowiedział trener

Gościem dzisiejszego Studia Słupsk Radia Gdańsk był szkoleniowiec Energa Gryfa Słupsk. Zespół Krzysztofa Mullera awansował do trzeciej ligi i w najbliższy weekend rozpoczyna rywalizację w wyższej klasie rozgrywkowej. – Na pewno nie będziemy walczyć o utrzymanie. Takich słów ode mnie w tym sezonie nie usłyszycie – zaznaczył trener piłkarzy.

Sport

Po falstarcie czas na rehabilitację w Gdyni. Michał Borecki: nie brakuje nam kreatywności

Prosta gra i brak planu B – to synteza zarzutów, jakie po pierwszej kolejce piłkarskiej pierwszej ligi kibice Arki stawiali Wojciechowi Łobodzińskiemu. Gdynianie w Rzeszowie najpierw razili nieskutecznością, a później przestali nawet stwarzać sytuacje i przegrali ze Stalą 0:1. – To tylko kwestia czasu aż wszystko „zatrybi” – mówi nam przed meczem pomocnik Michał Borecki.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj