Zakład Utylizacyjny tłumaczy się z milionowej kary. Opozycja w radzie miasta ma wątpliwości: znalezione artefakty świadczą, że są tam świeże śmieci
Wydobywaliśmy ziemię z odpadami z rezerwy terenowej, a nie ze składowiska – wskazuje Michał Dzioba. Prezes Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku w ten sposób tłumaczy jego zdaniem niesłusznie nałożoną karę na zakład. Opozycja nie daje wiary tym wyjaśnieniom.