Wszedł do Bałtyku i po chwili zniknął. Nie udało się odnaleźć 45-latka
Niepowodzeniem zakończyła się akcja poszukiwawcza 45-latka, który zaginął w morzu w rejonie Chałup. Przez kilka godzin szukali go strażacy, WOPR i ratownicy SAR.
Niepowodzeniem zakończyła się akcja poszukiwawcza 45-latka, który zaginął w morzu w rejonie Chałup. Przez kilka godzin szukali go strażacy, WOPR i ratownicy SAR.
Zwłoki starszej kobiety zauważono w krzakach w rzece na wysokości ulicy Zamiejskiej. Strażacy w asyście policji wyciągnęli zwłoki z wody.
W czwartek po południu, 60 metrów od brzegu wywróciła się łódka z dwoma mężczyznami. Jednego z nich udało się uratować, ciało drugiego wyłowiono z jeziora w piątek rano.
Bohaterska postawa 11-letniego ucznia z Sycewic koło Słupska. Chłopiec wyciągnął z wody kolegę, pod którym załamał się lód. Dzieci spacerowały w pobliżu zamarzniętego stawu. Jeden z chłopców postanowił sprawdzić grubość tafli i wpadł do lodowatej wody.
Do zajścia doszło rano w sobotę 24 lutego na jeziorze Szpitalnym w centrum Człuchowa. 69-latek łowił ryby około 20 metrów od brzegu.
Mężczyzna wszedł do wody w pobliżu wejścia do portu. To około 400 metrów od miejsca, gdzie stacjonują ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Mężczyzna wyłowiony z morza w Czołpinie, to poszukiwany 39-latek z Ustki. W czwartek zakończono akcję poszukiwania 39-letniego mężczyzny, który tydzień temu zaginął w morzu w Ustce.