W niedzielę strażacy z Pomorza 40 razy wyjeżdżali do akcji związanych z wichurą. Przed południem w Ustce wiało do 85 km/h.
Strażacy uratowali życie schorowanego mieszkańca Boguszyc w powiecie słupskim. Do zdarzenia doszło w marcu bieżącego roku. Gdy na skutek wichury zabrakło prądu, mężczyzna podłączony do respiratora nie mógł samodzielnie oddychać.
Patrząc na pogodę ostatnich dni wydawać by się mogło, że do ciepłej wiosny mamy coraz bliżej, ale nic bardziej mylnego. Nad Europę nadciąga potężna wichura, powieje nawet 120 km/h. W Polsce najsilniej zawieje w górach i na Pomorzu. W naszym rejonie IMGW przewiduje ostrzeżenie drugiego stopnia przed silnym wiatrem od niedzielnego poranka do 7:30 we wtorek.
Aż 89 razy wyjeżdżali od niedzielnego poranka pomorscy strażacy do akcji związanych z wichurą. Nikt nie ucierpiał. Nie ma też dużych strat materialnych. Wiatr w porywach osiągał prędkość do 100 km/h.
Najmocniej wieje w strefie nadmorskiej, w Trójmieście oraz powiatach puckim i wejherowskim. Na morzu sztorm do 10 stopni w skali Beauforta. Fale sięgają ośmiu metrów. Strażacy usuwają skutki wichury – m.in. powalone drzewa i połamane gałęzie.
Cztery jednostki ochotniczych straży pożarnych z powiatu słupskiego szkoliło się w tym, jak sprawnie radzić sobie z wiatrołomami podczas wichury.
Strażacy mają sporo pracy, ale na szczęście nie ma osób rannych. Do godziny 20:30 służby interweniowały 67 razy. Najwięcej zgłoszeń jest w powiatach: słupskim i chojnickim po 9 oraz po 7 w wejherowskim i gdańskim. Wyjazdy dotyczą głównie powalonych drzew.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
