Silny i porywisty wiatr, miejscami do 140 km na godzinę oraz intensywne opady deszczu i deszczu ze śniegiem. Przez region słupski przewinęła się zapowiadana przez synoptyków wichura. Jej skutki to powalone drzewa i brak prądu w kilku miejscowościach, u setek odbiorców.
Deszcz, śnieg z deszczem, śnieg, silny wiatr i… burza – takie zjawiska pogodowe występują od rana na Pomorzu. Państwo informują o błyskach i grzmotach na półwyspie helskim, w Wejherowie, Trójmieście i okolicach Tczewa. Strażacy i energetycy mają pełne ręce roboty.
IMGW alarmuje o gwałtownych wzrostach poziomów wód na całym polskim wybrzeżu oraz na Zalewie Wiślanym i Żuławach. W najbliższych dniach wiatr może wiać z prędkością do 100 km/h, niebezpiecznie ma być na obszarze całej Polski już w nocy, w poniedziałek oraz w nocy z poniedziałku na wtorek.
Ponad 250 razy strażacy z Pomorza wyjeżdżali do akcji związanych z wichurą. Nikomu nic się nie stało. Wiatr w porywach osiąga prędkość 100 km na godzinę. Ma uspokoić się późnym popołudniem.
Ponad 3200 domów na Pomorzu nie ma prądu – to efekt wichury, która przechodzi nad naszym regionem. Strażacy oceniają, że jest w miarę spokojnie. Brali udział w 21 akcjach związanych z pogodą.
Strażacy z całego powiatu słupskiego pracują przy usuwaniu skutków silnego wiatru. W nocy z piątku na sobotę interweniowali ponad 80 razy.
Wichura przeszła nad Pomorzem. Słupscy strażacy wyjeżdżali do zdarzeń 44 razy. Głównie chodziło o przewrócone i połamane drzewa, ale było też kilka poważniejszych interwencji.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
