Włodzimierz Raszkiewicz



jerzyk 3
Ptasie Radio

Nie sowa, kruk czy mewa, ale jerzyk może być bohaterem horroru

Jerzyki to ptaki, które mogłyby grać w horrorze – tak je widzi Ewelina Sobańska. Ogromny szeroki dziób wygląda kosmicznie, służy do zbierania owadów w czasie lotu. Jerzyki słyną zresztą z tego, że wszystko robią w locie – śpią, jedzą, piją, a nawet kopulują. Jerzyki są naprawdę fenomenalnymi lotnikami, potrafią latać z prędkością 200 km/h.

sztuczna inteligencja
Kawałek Świata i Herbata

Przy Politechnice Gdańskiej powstał Klub Sztucznej Inteligencji. Czym się zajmuje?

Być może tego nie widać i namacalnie nie czujemy, ale wkraczamy w świat, którym w dużej mierze będzie zarządzała sztuczna inteligencja. Przy Politechnice Gdańskiej powstał Klub Sztucznej Inteligencji – zainteresowani tematem zbierają się regularnie, żeby omówić nowości w tej dziedzinie. W audycji rozmowa z prezesem klubu i kierownikiem Katedry Inżynierii Biomedycznej PG prof. Jackiem Rumińskim.

grzyby1
Kawałek Świata i Herbata

Maślaki, koźlaki i borowiki pojawiły się w maju. To anomalia klimatyczna? A może to normalne? Zapytaliśmy

Nasz redakcyjny kolega Jarosław Popek pochwalił się zdjęciem psa. Zostało ono zrobione dwa dni temu. Jednak na tej fotografii to nie czworonóg grał pierwsze skrzypce. Zwierzak obwąchiwał dorodne maślaki. Grzyby w maju? Postanowiliśmy zapytać mykologa Mirosława Wantoch Rekowskiego (zdjęcie wyżej), czy to anomalia przyrodnicza? 

ptaki dolne1
Ptasie Radio

Co się działo na Dolnym Mieście. Relacja z ptasiej wycieczki

W sobotę Ptasie Radio Gdańsk zabrało słuchaczy na kolejną wycieczkę. To był mglisty poranek po mokrej  nocy, ale za to klimatyczny. Kameralną grupę po Dolnym Miście poprowadzili Ewelina Sobańska i Piotr Kamont. Wędrowaliśmy, już po raz trzecie, z Opowiadaczami Historii Dolnego Miasta. Kolejna audycja to relacja dźwiękowa z wycieczki, poniżej kilka zdjęć ze spotkania.

kiszonki4
Kawałek Świata i Herbata

Piją, że aż huczy i buzuje w całym Trójmieście. Rodzina zakwasem silna, to właśnie oni

Wszystko rozpoczęło się od Wigilii i barszczu z uszkami przygotowanego przez dziadka Ryśka. Rodzina nie mogła się nachwalić, taki był dobry. Tajemnicą smaku okazał się zakwas własnej roboty. Gdy już wyczyścili talerze do dna, zaczęła się większa rozmowa o zakwasach i kiszonkach. Potem przyszły eksperymenty. Tak to Wigilia sprzed dwóch lat może być uważana z początek Zakwasowni. W firmie pracuje prawie dwadzieścia osób,

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj