W niedzielę na wodach Zatoki Puckiej odnotowano pierwszą w tym roku trąbę wodną. Jak podkreślają Polscy Łowcy Burz, w kwietniu są one bardzo rzadkim zjawiskiem.
Spędzili w wodzie ponad 5 godzin, przeszli 12 kilometrów Zatoką Pucką i po drodze zjedli tradycyjnego śledzia. Dziś, już po raz dwudziesty, odbył się Marsz Śledzia, czyli ekstremalna, wodna wędrówka z Kuźnicy do Rewy. Tradycyjnie wzięło w niej udział stu śmiałków. I co warte podkreślenia, wszystkim udało się dotrzeć o własnych siłach do mety, co nie jest regułą podczas tych wypraw.
W najbliższą sobotę, 22 sierpnia, odbędzie się doroczny Marsz Śledzia. Setka śmiałków przejdzie płycizną przez Zatokę Pucką – od Kuźnicy do Rewy. Zapisy zostały już zamknięte, ale organizatorzy pozostawili pulę 10 miejsc startowych dla osób, które zgłoszą się do biura marszu w dniu imprezy.
Straż Graniczna uratowała kobietę z trójką dzieci, którzy dryfowali na Zatoce Puckiej. Turystka z Krakowa pływała z dziećmi na deskach z wiosłem, gdy silny wiatr zepchnął ich z dala od brzegu, uniemożliwiając powrót.
W Pucku otwarto ścieżkę dydaktyczno-przyrodniczą. Powstała dzięki współpracy miasta z Nadmorskim Parkiem Krajobrazowym oraz dzięki dotacji w wysokości 150 tys. zł z Programu Operacyjnego „Rybactwo i Morze na lata 2014 – 2020”.
„Pierwsze badania wód Zatoki Puckiej po awarii rurociągu w Swarzewie, potwierdzają spełnienie wymagań w standardzie kąpieliskowym” – poinformował Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny Tomasz Augustyniak.
Od początku marca ekolodzy udokumentowali już prawie 200 takich przypadków. Ich zdaniem jednak liczba padłych łabędzi może być nawet trzykrotnie wyższa. Sprawa zgłoszona została do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Na razie jednak nie wiadomo, jaka dokładnie jest przyczyna pomoru ptaków.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
