RAPORT: Wypadek kibiców Lechii Gdańsk

fot. Policja Włocławek

Poprawia się stan libiców Lechii Gdańsk, poszkodowanych we wtorkowym wypadku autobusu. W szpitalu we Włocławku jest jeszcze osiem osób- siedmiu mężczyn i kobieta. Część z pacjentów ma trafić do gdańskich szpitali lub zostać zwolniona do domów. We wtorek rano autobus z kibicami wracającymi z meczu w Gliwicach, wypadł z drogi i przewrócił się na bok. Dwie osoby zginęły, a ponad 50 trafiło do różnych szpitali.

Koledzy rannych i piłkarze Lechii od wtorku oddają dla poszkodowanych krew. W najgorszym stanie nadal są dwaj mężczyźni przebywający na oddziale intensywnej tarapii szpitala we Włocławku. Prowadzący śledztwo prokuratorzy liczą na pomoc kierowcy autobusu. Obecnie jego stan zdrowia nie pozwala jednak na przeprowadzenie przesłuchania.

Rzeczy osobiste kibiców

Wszystkie bagaże i przedmioty z autobusu trafiły na komendę policji we Włocławku. Jednak dzięki staraniom stowarzyszenia kibiców Lwy Północy, wszystkie zostaną przewiezione do Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Tam będzie można je odbierać.

W poniedziełek w Pruszczu Gdańskim pochowany zostanie 30-letni Kamil, który jest ofiarą wypadku. Uroczystości rozpocznie o 11:00 msza w kościele przy ulicy Wojska Polskiego. Na 12:00 zaplanowano pogrzeb na starym cmentarzu komunalnym.

 

We wtorek nad ranem, w okolicach Włocławka autobus z 50 pasażerami wypadł z drogi i przewrócił się na bok. Dwie osoby zginęły na miejscu, pozostałe trafiły do okolicznych szpitali. Lekarze informowali, że osoby najciężej poszkodowane miały złamania kończyn, wstrząśnienia mózgu i obrażenia wewnętrzne.

 

Śledztwo w sprawie spowodowania katastrofy w ruchu lądowym wszczęła Prokuratura Okręgowa we Włocławku. Prokuratorzy sprawdzają, co było powodem wypadku autokaru.

Nasz reporter Sylwester Pięta we Włocławku rozmawiał z prokuratorem Wojciechem Fabisiakiem.


W sumie w najcięższym stanie było dwanaście osób, wśród nich kierowca autokaru. We wtorek po południu ze szpitala wypisano 33 spośród rannych osób, mówił doktor Iliya Iliev ze szpitala we Włocławku.
{flv}706935-33-rannych-kibicow_low{/flv}
Akcja ratunkowa na miejscu zdarzenia trwała rano ok. 40 minut. Były w nią zaangażowane cztery zastępy straży pożarnej. Aby wydobyć ciała dwójki zmarłych pasażerów, strażacy musieli użyć specjalnych poduszek, gdyż kibice byli przygnieceni przez autokar.

Czytaj też: To oni ratowali chłopców z Gdańska

Natomiast poszkodowani, którzy nie wymagali opieki szpitalnej wrócili już do Gdańska. Przyjechali autokarem podstawionym przez klub. Niektórzy mieli zastrzeżenie do pracy policjantów na miejscu wypadku.

Do tragicznego wypadku z udziałem kibiców Lechii Gdańsk doszło we wtorek około 4:00 rano. Autobus wpadł w poślizg i wpadł do rowu. Policja podejrzewa, że kierowca mógł zasnąć, zasłabnąć lub, że winę ponosi stan pojazdu albo pogoda i złe warunki na drodze. Do zdarzenia doszło w miejscowości Mikanowo, między Toruniem a Włocławkiem. Kibice Lechii wracali do Trójmiasta z Gliwic, po meczu piłkarskiej ekstraklasy.

Zmarli to Gdańszcznie, 20-letni Tomasz z Oruni i 30-letni Kamil z Siedlec

Z nieustalonych jeszcze przyczyn autokar przeciął drogę, przejechał przez rów i upadł na bok. Wskutek wypadku 2 osoby zginęły, a 21 jest rannych – poinformowała Radio Gdańsk Małgorzata Marczak z policji we Włocławku. Policja uruchomiła numer telefonu, gdzie można uzyskać informację o ofiarach wypadku (54) 414 53 66

{flv}706079-wypadek-autokaru-z-k_low{/flv}

Ranni zostali przetransportowani do szpitali we Włocławku, Aleksandrowie Kujawskim i Toruniu. Jak ustalił nasz reporter Maciej Bąk, pierwsi ranni opuścili szpitale we wtorek około godziny 9:00. Najwięcej osób przebywało w Szpitalu Wojewódzkim we Włocławku.

Klub Lechia Gdańsk zorganizował wyjazd do Włocławka dla rodzin poszkodowanych kibiców. Krewni przyjechali do Włocławka w środę po południu

Kibice z Gdańska organizują zbiórkę krwi dla rannych. Szczegóły, gdzie można oddawać krew znajdziesz tu.

Udostępniono też numer włocławskiego sztabu kryzysowego, pod którym można uzyskać szczegółowe informacje o stanie poszkodowanych – to numer 533 609 701.

boniekKondolencje rodzinom ofiar złożył przez Twittera prezes PZPN Zbigniew Boniek. W programie TVN24 odniósł się również do wypadku. To pokazuje, jak wiele wyrzeczeń dla piłki nożnej robią ludzie, którzy ją kochają. A mimo tego w Polsce każdego kibica wciąż postrzega się za kibola – powiedział Boniek.
{flv}706119-_low{/flv}

Rodziny poszkodowanych, które chcą odwiedzić bliskich w szpitalu mogą skorzystać z bezpłatnych noclegów w parafii salezjańskiej w Aleksandrowie Kujawskim.

Do naszej redakcji napłynęło od Państwa wiele smsów z wyrazami współczucia dla rodzin poszkodowanych.

Słuchacz:

Bardzo współczuję rodzinom poszkodowanych w wypadku autobusu Lechii Gdańsk. Mam syna, który wyjeżdża na mecze Lechii, na szczęście zawsze do nas wracam. Wiem, co znaczy taka troska i jestem z tymi rodzinami.

 

Marcin:

Jestem Kadłubem z Gdyni, szczerze współczuję kibicom z Gdańska. Bałtyk Gdynia na boisku, a poza to wszyscy jesteśmy ludźmi mającymi uczucia.

Kibice Lechii z Pinczyna:

Jesteśmy pogrążeni w smutku i żałobie.

Małgosia:

Bardzo przeżywam wypadek autobusy z kibicami Lechii. Mógł w nim uczestniczyć mój syn, wierny kibic Lechii, gdyby pojechał, ale szczęśliwie od rana ma zajęcia na uczelni i nie mógł tym razem jechać. Jestem z rodzinami poszkodowanych kibiców i bardzo im współczuję.

Joanna:

Bardzo współczuję rodzinom tych kibiców, którzy zginęli i tych, którzy zostali ranni. Jestem z Rumi, kibicowała Arce, ale to było dawno. Ludzi są tacy sami, czy Arkowczy, czy Lechiści. Teraz cierpią dzieci. Szkoda, że ludzi także kibice nie potrafią się szanować.

(rg,Joanna Matuszewska)

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj