Sprawa Lecha Wałęsy dotycząca jego słów o mniejszościach seksualnych ponownie w prokuraturze. Zażalenie na odmowę wszczęcia postępowania złożył w Gdańsku Ryszard Nowak, szef Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą. To Ryszard Nowak zawiadomił na początku marca prokuraturę, że Wałęsa mógł się dopuścić „propagowania nienawiści do mniejszości seksualnej”.
Były prezydent powiedział, ze homoseksualiści powinni w Sejmie siedzieć w ostatniej ławie, albo za murem. Ryszard Nowak uważa, że słowa Lecha Wałęsy były za mocne i bardzo niebezpieczne oraz, że jest to „totalna dyskryminacja”. Nowak przyznaje, że można się nie zgadzać z wieloma rzeczami, ale należy o tym dyskutować, a nie obrażać.
Tymczasem Lech Wałęsa przyznał w RMF FM, że odczuł już konsekwencje swojej wypowiedzi. Przez odwołanie z nim dwóch spotkań stracił 70 tysięcy dolarów. Pokażę światu, jak mniejszość seksualna prześladuje większość, powiedział były prezydent. Stwierdził także, że nie zamierza wycofywać się ze swoich słów, bo, choć szanuje mniejszości, uważa, że nie powinny się afiszować i narzucać większości swoich poglądów.
(rg,Joanna Stankiewicz)