Biała kiełbasa, obowiązkowo dużo jajek, a do tego szynka i mazurek, to podstawowe produkty w wielkanocnym koszyku statystycznego Polaka. W związkuz tym, że święta już tuż tuż, postanowiliśmy spytać naszych słuchaczy, czy rozsądne, świąteczne zakupy są możliwe, czy to wyłącznie marzenie ściętej głowy?
W obecnych czasach występuje tzw. przerost formy nad treścią! Wszechobecna komercja i targowisko próżności! Nieważne, co świętujemy, ale jak…
Ja, jako przyszła pani dietetyk bardzo dbam, aby nasze święta były zdrowe i tym sposobem, na naszym stole obok żurku będą ciastka owsiane, jajka przepiórcze i inne zdrowe pyszności. Przekonałam rodziców i cała rodzina wcina bez bolesnych konsekwencji 😀
Chcielibyśmy wydać mniej na święta, a wyjdzie jak zawsze 🙂
Tak, co święta mniej kupujemy, ale więcej wydajemy!
Rozsadek? Przed każdymi świętami taką deklarację jak echo słyszę. Mogę powiedzieć tylko jedno, u nas z domu żywność na śmietniku nie ląduje, nawet bigosu po świętach nie gotujemy.
Mam 1000 zł emerytury. Zrobiłam opłaty. Nie ma z czego wyprawić świąt. Będę miała zupę Polewajke z porem, pieczarkami i serem. Jest to smutne ale prawdziwe. Już przyzwyczaiłam się do takiego życia. Dla mnie najcenniejsze zdrowie, które już niestety szwankuje. Życzę dużo zdrowia, którego się nie kupi i tym, co żyją w dostatku, żeby się nie przejedli bo mnie to nie grozi.
Jak słucham, ile ludzie na święta wydają, to scyzoryk w kieszeni się otwiera. Wydają krocie, a potem śmietnik . Czy święta muszą być czasem żarcia, a potem wyrzucania? U mnie w domu też mam, co trzeba ale z głową, proporcjonalnie do osób i możliwości. Gdzie sens kupowania dużo i drogo, a potem na siłę wyjadania albo wyrzucania? :-(. Życzę umiarkowanych, zdrowszych świąt.