Są zarzuty w głośnej sprawie Szwedki, operowanej w gdańskim szpitalu. Trzem osobom prokuratura zarzuciła zaniedbania w opiece nad pacjentką, w wyniku czego kobieta zapadła w śpiączkę. Kobieta w sierpniu 2010 roku poddała się zabiegowi powiększenia piersi w Pomorskim Centrum Traumatologii. Jest w stanie wegetatywnym. Biegli stwierdzili u pokrzywdzonej ciężkie uszkodzenie mózgu.
Choroba jest następstwem niedotlenienia będącego wynikiem chwilowego zatrzymania krążenia. Zarzuty przedstawiono lekarz anestezjolog, znieczulającej pokrzywdzoną w trakcie zabiegu oraz dwóm pielęgniarkom, pełniącym dyżur na Oddziale Chirurgii Naczyniowej.
Zdaniem prokuratury lekarka nie zachowała ostrożności podając Szwedce skumulowane leki podczas zabiegu i bezpośrednio po nim. Anestezjolog przekazała też pacjentkę w miejsce, gdzie nie zapewniono jej należytej opieki.
Pielęgniarkom zarzucono niewłaściwą opiekę nad kobietą bezpośrednio po przeprowadzonym zabiegu, zaniechanie ciągłej obserwacji i monitorowania jej parametrów życiowych. W wyniku tego zbyt późno rozpoznano pogarszający się stan Szwedki i nie zastosowano natychmiastowej wentylacji.
Żadna z podejrzanych nie przyznała się do zarzutów. Lekarce grozi rok więzienia, a pielęgniarkom nawet trzy lata. Prokuratura Okręgowa nie wyklucza w sprawie kolejnych zarzutów.
Śledczy sprawdzają też wątki legalności prowadzenia komercyjnych zabiegów operacyjnych w szpitalu oraz sprawę innych pacjentów, którzy poddali się takim zabiegom.
Rodzina Szwedki złożyła w ubiegłym roku pozew cywilny przeciwko szpitalowi.
(rg,Joanna Stankiewicz)