Z półtoramiesięcznym poślizgiem rozpocznie się drążenie tunelu pod Martwą Wisłą w Gdańsku. Wykonawca projektu postanowił przeprowadzić dodatkowe badania gruntu, żeby upewnić się, że inwestycja będzie bezpieczna. Wyniki przeprowadzonych badań są satysfakcjonujące, więc powtórka z drugiej linii metra w Warszawie nam nie grozi.
Obaw nie ma i nie było, ale jest to tak poważna inwestycja, że trzeba być zdecydowanie pewnym tego, co spotkamy po drodze. To nie jest autostrada, że jak ktoś się pomyli, to rozkopiemy i się naprawi. Tu trzeba być w stu procentach pewnym co jest przed nami, mówi dyrektor kontraktu Janusz Sokolnicki.
W gdańskim porcie zaprezentowano już w pełni złożoną i umieszczoną w szybie startowym maszynę TBM, czyli tak zwanego kreta, o imieniu Damroka. Jego zadaniem będzie wydrążenie Tunelu pod Martwą Wisłą.
To już jest skompletowane i zasilone urządzenie. W przyszłym tygodniu odbędą się pierwsze próby rozruchowe. Zmontowany zostanie też taki fałszywy tunel, z którego planowany jest start maszyny, mówi Piotr Czech z Gdańskich Inwestycji Komunalnych.