Obawiamy się wniosku o upadłość stoczni, mówi w Radiu Gdańsk szef gdańskiej Solidarności Krzysztof Dośla. Sytuacja firmy jest zła. W piątek półtora tysiąca pracowników Stoczni Gdańsk nie dostało pensji. Krzysztof Dośla powiedział, że pracownicy obawiają się najgorszego, czyli wniosku o upadłość zakładu. Stocznia już dwa razy przechodziła procesy upadłościowo- likwidacyjne.
Na dziś wierzymy jeszcze, że zarząd zdoła poradzić sobie z tą sytuacją, że jest to problem przejściowy i sytaucja zostanie uregulowana, mówił Dośla w Rozmowie kontrolowanej przez Agnieszkę Michajłow.
Zakładowa Solidarność weszła w spór zbiorowy z zarządem stoczni i grozi strajkiem, jeśli 17 maja, w piątek, nie będzie choć części wynagrodzenia. Rzecznik firmy zapewnia, że pierwsza transza zostanie wypłacona jeszcze w tym tygodniu.
Rzeczniczka firmy Aldona Dybuk poinformowała, że stocznia wypłaci pracownikom zaległe pensje w ratach. Pierwsza trafi do nich jeszcze w tym tygodniu. Druga pod koniec maja.