Duchowny odmówił autystycznemu dziecku prawa do przystąpienia do pierwszej komunii. I tak niczego nie zrozumie, więc nie może przyjąć sakramentu, uważa ksiądz z parafii w Bolszewie koło Wejherowa. Sprawa wyszła na jaw podczas przygotowań maluchów do uroczystości przyjęcia pierwszej komunii. Część rodziców zastanawiała się dlaczego nie uczestniczy w nich Dominik, chłopiec chory na autyzm. Nasz reporter Sylwester Pięta dotarł do jego matki. Okazało się, że kobieta nie zgłosiła Dominika do przyjęcia sakramentu, bo odradził jej tego jeden z miejscowych księży.
Jak wyjaśnia, dwukrotnie podczas wizyt duchownego w czasie kolędy pytała, czy jest możliwość, aby Dominik przyjął sakrament razem z innymi dziećmi.
Zarówno w zeszłym jak i w tym roku usłyszałam od księdza, że to niemożliwe, ponieważ Dominik nie jest w stanie zrozumieć istoty komunii świętej. Dominik rzeczywiście żyje w swoim świecie, ale dlaczego ma być traktowany gorzej? Od zawsze dążę do tego, aby zapewnić mu warunki jak najbardziej zbliżone do tych, w jakich wychowują się zdrowe dzieci, opowiada matka.
W tym roku do sakramentu w Bolszewie zostanie dopuszczone co najmniej jedno, inne dziecko chore na autyzm. Dlaczego Dominik jest inaczej traktowany? Bo nie mówi, a przynajmniej tak powiedział mi ksiądz, tłumaczy kobieta.
Matce Dominika zamieszanie sprawiło olbrzymią przykrość. Chłopiec jest jednym z dwojga jej dzieci. Starsza córka również jest niepełnosprawna, porusza się na wózku inwalidzkim. Gdy w innym kościele przyjmowała pierwszą komunię, przystąpiła do sakramentu jako pierwsza ze wszystkich dzieci.
Ksiądz pokazał wtedy, że wszystkie dzieci są dziećmi bożymi i wszystkie należy traktować tak samo. Szkoda, że w Bolszewie niektórzy tego nie dostrzegają, mówi kobieta.
Tymczasem proboszcz parafii w Bolszewie ksiądz Jacek Stępień był zdziwiony sytuacją. Zapewnił, że będzie chciał ją wyjaśnić. W rozmowie z naszym reporterem powiedział, że przypomina sobie rozmowę z jednym z księży, który podczas kolędy był zapytany przez jedną z rodzin o to, czy można przyjąć autystyczne dziecko do komunii.
Zapewnił mnie, że jedyne co powiedział to, że każde dziecko zostanie przyjęte, jeśli tylko zrozumie czym jest ten sakrament, mówił Stępień.
Proboszcz nie wierzy, że ksiądz mógł odmówić maluchowi prawa do przystąpienia do sakramentu, bo to wbrew nauczaniu Kościoła. Zapowiedział też, że skontaktuje się z rodzicami chłopca i jeśli tylko będzie to możliwe zrobi wszystko, aby przyjłą komunie w Bolszewie.
Tematem zajęli się nasi komentatorzy. Nie da się ukryć, że sprawa wywołała wśród naszych gości lekkie oburzenie.
– Jak ksiądz mógł odmówić sakramentu dziecku? Przepraszam, ale dla mnie ten ksiądz jest autystyczny – oznajmił Tomasz Gawiński z Angory.
– Pan Bóg kocha wszystkie dzieci, nie spotkałem się z taką sytuacją, żeby ksiądz odmówił komunii – powiedział Maciej Kosycarz z KFP Kosycarz.
Nastroje próbował studzić Dariusz Szreter z Dziennika Bałtyckiego, który zwracał uwagę na to, że każde dziecko powinno świadomie brać udział w przygotowaniach do przyjęcia sakramentu.
Sprawa od prawie tygodnia budzi duże emocje i jest żywo komentowana na naszej stronie internetowej. Docierają do nas także listy i oświadczenia. Głos zabrał również proboszcz parafii w Bolszewie Jacek Stępień oraz matka chłopca. W nadesłanym do nas sprostowaniu piszą oni, iż informacja jakoby chłopcu odmówiono przystąpienia do pierwszej komunii „jest nieprawdziwa”.
Jak tłumaczą:
„Ksiądz wikary z parafii p.w. Wniebowzięcia NMP podczas kolędy poinformował rodziców Dominika, że chłopiec nie jest jeszcze gotowy do przystąpienia do pierwszej komunii świętej. Przyjęcie tego sakramentu wymaga, aby chłopiec rozumiał jego znaczenie. Ksiądz wikary nie odmówił Dominikowi ani jego rodzicom przyjęcia do pierwszej komunii, lecz tylko oświadczył, że nie może to nastąpić już w tym roku. Zapowiedział natomiast, że dziecko będzie mogło przystąpić mogło przystąpić do komunii za rok, dwa lub kilka lat, gdy będzie choćby w minimalnym stopniu rozumiało znaczenie tego sakramentu”.
Według autorów sprostowania:
„Nigdy ksiądz nie odmówił Dominikowi przystąpienia do pierwszej komunii. Taką decyzję mógłby podjąć tylko proboszcz parafii. Jednak kwestia ta nigdy nie była rozważana przez proboszcza, rodzice nigdy się w tej sprawie do proboszcza nie zwracali. W efekcie wybiórczego doboru informacji i emisji wybranych fragmentów wypowiedzi matki Dominika, materiał „Radia Gdańsk” wywołał nieistniejący problem rzekomej dyskryminacji przez Kościół dziecka cierpiącego na autyzm. Ten materiał wyrządził wiele krzywdy rodzinie Dominika i całej wspólnocie parafialnej”.