To paszkwil przeciwko Solidarności. Tak szef związku Piotr Duda komentuje list, w którym instruktor pływania z Kołobrzegu, pracujący na basenie prowadzonym przez spółkę należącą do Solidarności, zarzucił związkowi zatrudnianie pracowników na umowy śmieciowe. Według instruktora, większość pracowników na basenie, który mieści się przy sanatorium Bałtyk (prowadzonej przez spółkę Dekom należącej do NSZZ Solidarność) jest zatrudnionych na umowach śmieciowych.
Związek zawodowy Solidarność zamiast bronić praw pracowniczych, sam ich nie przestrzega, napisał w liście do Piotra Dudy ratownik.
Walczymy z umowami śmieciowymi i wiedzieliśmy, że prędzej czy później pewne środowiska zaczną nas atakować. W ostatnim czasie ataki na Solidarność się nasiliły, podsuwa się różnego rodzaju paszkwile, że związek zawodowy zatrudnia pracowników na umowy śmieciowe, informuje przewodniczący.
Piotr Duda oznajmił, że związkowcy próbowali odnaleźć autora listu, ale okazało się, że rzekomy instruktor nie istnieje.
Sprawdziliśmy wszystkie pływalnie i hotele w Kołobrzegu. Nikogo o takim imieniu i nazwisku nie znaleźliśmy. To dowód na to, że donosy pisane pod naszym adresem są nieprawdziwe, mówi przewodniczący.
Piotr Duda złożył na ręce Okręgowego Inspektora Pracy pismo, w którym prosi o kontrolę we wszystkich zakładach pracy podległych Solidarności.