Stoczni Gdańsk może grozić zwrot ponad dwustu milionów złotych pomocy publicznej. Taką obawę w Radiu Gdańsk przedstawił szef sejmowej komisju skarbu i polityk Platformy Obywatelskiej Tadeusz Aziewicz. Tadeusz Aziewicz, który był gościem Agnieszki Michajłow mówił, że firma mogła nie zrealizować zakładanego planu restrukturyzacji. Był to warunek udzielenia stoczni pomocy finansowej. Teraz władze przedsiębiorstwa mają czas do końca czerwca, żeby się z tego rozliczyć przed Komisją Europejską.
Poseł uważa, że sytuacja gdańskiego przedsiębiorstwa nie jest najlepsza.
Z tego co usłyszałem, to nie ma powodów do optymizmu. Inwestor, który nabył Stocznię Gdańską podjął pewne zobowiązania w stosunku do Komisji Europejskiej. Został przyjęty pewien plan restrukturyzacji, no i teraz przychodzi taki moment, kiedy KE mówi „sprawdzam”. Do końca czerwca ten plan trzeba złożyć do Komisji Europejskiej i ona podejmie decyzję. Myślę, że mamy powody do niepokoju w kontekście obawy o zrealizowanie zapisów tego planu restrukturyzacji, poinformował Aziewicz.
Obecnie 75 procent akcji Stoczni Gdańsk jest w posiadaniu ukraińskiego Związku Przemysłowego Donbasu, a 25 procent ma Agencja Rozwoju Przemysłu.