Decyzję o postępowaniu podjął rzecznik dyscyplinarny Krajowej Rady Sądownictwa Marek Hibner. O sprawie jako pierwsze dowiedziało się Radio Gdańsk.
Byłemu prezesowi Sądu Okręgowego w Gdańsku, który sprowokowany przez dziennikarza udającego wysokiego urzędnika oferował zmianę terminów rozpraw, grozi od upomnienia aż po utratę pracy sędziego.
Rzecznik dyscyplinarny Marek Hibner powiedział w rozmowie z naszym reporterem, że decyzja o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego zapadła po tym, jak biegły potwierdził autentyczność nagrania telefonicznego rozmowy Ryszarda Milewskiego z dziennikarzem. Wcześniej Hibner dysponował tylko kopią, ale biegły wydał opinię na podstawie oryginału nagrania, do którego rzecznikowi dyscyplinarnemu udało się dotrzeć.
Gdański sędzia, który od niedawna znów pracuje jako sędzia, może teraz się bronić i składać wyjaśnienia w tej sprawie. Potem rzecznik dyscyplinarny podejmie decyzję albo wszczęte już postępowanie umorzy, albo przekaże ja wskazanemu przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego sądowi koleżeńskiemu.