Około ośmiu mil morskich na północny wschód od Rozewia zatonął na Bałtyku holowany na złom niemiecki statek. Wrak leży na głębokości 35 metrów. Polskie służby wydały ostrzeżenie nawigacyjne i sprawdzają, czy jest zagrożenie dla środowiska naturalnego. Jak powiedział dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni Andrzej Królikowski, statek pasażerski „Georg Buechner” z 1950 r. holowany był z portu w Rostocku w Niemczech do Kłajpedy na Litwie.
Do zdarzenia doszło w czwartek po godz. 19:00. Statek przechylił się o 45 stopni. Przed godz. 20:00 statek stracił pływalność i dla bezpieczeństwa statku holującego, hol został przecięty. Ostatecznie statek zatonął ok. godz. 20:25, wyjaśnił szef Urzędu Morskiego w Gdyni.
Jednostka spoczywająca na dnie morza ma 154 metry długości i 19,6 metrów szerokości. Holowany statek został sprzedany na złom i nie był obsadzony przez załogę. Nie ma informacji, czy na statku znajdowało się paliwo.
Na miejsce wypadku skierowano samolot oraz statek Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa w celu zbadania, czy doszło do zanieczyszczenia wody. Wyjaśnieniem przyczyn wypadku zajmie się Państwowa Komisja Badania Wypadków Morskich.