Tylko około 40 procent gdańszczan złożyło deklaracje śmieciowe. Termin minął w piątek 31 maja. Ci, którzy tego nie zrobili mogą liczyć się z karami. W składaniu deklaracji śmieciowych najlepiej wypadła Gdynia. Tu deklaracje złożyło ponad 80 procent mieszkańców, spośród 17 tysięcy tych, którzy byli do tego zobligowani. Urzędnicy cały czas liczą deklaracje, które przychodzą pocztą, więc ta statystyka jeszcze powinna się poprawić.
Gdańsk na tle Gdyni wypadł słabo. Aż 60 procent mieszkańców nie złożyło deklaracji. Oznacza to, że już za miesiąc nie będą odbierane ich śmieci. Spóźnialscy mogą jednak złożyć deklaracje do końca czerwca. To już ostateczny termin.
W Sopocie sytuacja wygląda nieco inaczej, ponieważ pojawiła się nowa propozycja naliczania opłaty śmieciowej. Jeśli radni na najbliższej sesji ją przyjmą, termin składania deklaracji zostanie wydłużony do połowy lipca.
Oporni będą musieli liczyć się z karą nałożoną przez urząd skarbowy. W Gdyni na razie kar nie będzie, bo urzędnicy są zadowoleni z liczby złożonych deklaracji i liczą na to, że pozostali zrobią to w ciągu najbliższych kilku dni.
W Gdańsku także spóźnialscy mają jeszcze szanse naprawić swój błąd- punkty gdzie można składać deklaracje są cały czas czynne. W Sopocie natomiast sprawa deklaracji śmieciowych rozstrzygnie się na najbliższej sesji Rady Miasta.