Dzień Elbląga w Radiu Gdańsk. Nasze studio dziś przed Ratuszem Staromiejskim przy ulicy Rzeźnickiej. Rozmawiamy o przyszłości Elblaga i niedzielnych przedterminowych wyborach prezydenta. Kandydatów jest dziesięciu, o mandaty radnych z kolei starają się przedstawiciele jedenastu ugrupowań.
Naszym gościem rano w Rozmowie kontrolowanej był senator PO Witold Gintowt -Dziewałtowski, w przeszłości prezydent Elbląga. W sprawie wyborów powiedział, że nie jest zdziwiony, że mieszkańcy chcieli zmian.
– Rządzący nie robili tego czego chcieli wyborcy, lub nie robili tego, czego wyborcy oczekiwali, mówił w wywiadzie.
W Komentarzach Radia Gdańsk udział wzięli elbląscy dziennikarze Rafał Maliszewski z Dziennika Elbląskiego i Piotr Derlukiewicz z portalu informacyjnego port El. W gdańskim studiu nastroje przed niedzielnymi wyborami w Elblągu komentowali Wojciech Suleciński z TVP Gdańsk, oraz prowadzący audycję Jacek Naliwajek.
Jednym z tematów była obawa o frekwencję w nadchodzących, niedzielnych wyborach. Elbląg niemalże w każdych wyborach notuje jedną z najsłabszych frekwencji w regionie.
– Po referendum, które się powiodło, wszystko się rozproszyło. Nawet grupy, które do referendum przystępowały zwarte, podzieliły się na podgrupki. Mamy 10 kandydatów na prezydenta, 11 ugrupowań do rady. To jest tak rozproszone, że przy małej frekwencji, która jest cechą Elbląga, może to mieć wpływ na małe różnice w ostatecznych wynikach – powiedział Piotr Derlukiewicz.
– To rozdrobnienie wpłynać może na niską frekwencję. Mieszkańcy Elbląga po prostu nie wiedzą, kogo wybrać. Jakby było trzech albo czterech kandydatów, przełożyłoby się to na większe zdecydowanie wśród mieszkańców – powiedział Rafał Maliszewski.