Alkohol, naroktyki i bezmyślność – to zdaniem ratowników główne grzechy wypoczywających nad wodą. Nad Bałtykiem sezon jak na razie mija spokojnie, ale jak mówi Rafał Sroka z sopockiego WOPR, od pierwszego lipca 50 ratowników będzie w pełnej gotowości. Już wiedzą, że pracy nie zabraknie. Co roku są kłopoty choćby z osobami, które doznają szoku termicznego, zbyt szybko wchodząc do wody po jedzeniu lub opalaniu. Mnóstwo energii kosztuje też poszukiwanie zagubionych dzieci.
Niemal co wieczór ratownicy interweniują też na molo w Sopocie, gdzie imprezowicze skaczą do wody w miejscach, gdzie jest bardzo płytko. Zdarza się, że takie wyczyny kończą się urazami kręgosłupa.
Sezon na trójmiejskich kąpieliskach, na dobre rozpoczyna się 1 lipca. Na kąpieliskach w Gdańsku każdego dnia pracować będzie 60 ratowników. W Gdyni trzydziestu już czuwa od 21 czerwca. Dyżury trwają od 9:30 do 17:30.
W tym roku na Pomorzu utonęło już 17 osób.