W internecie pojawiło się nagranie, które ma skompromitować kandydata PiS w niedzielnych wyborach prezydenckich w Elblągu. -To manipulacja i metody ze stanu wojennego, mówi Jerzy Wilk, kandydant PiS. W dźwiękowym, kilkunastominutowym nagraniu, zamieszczonym na popularnym serwisie internetowym nie widać Jerzego Wilka. Zamieszczone są jednak zdjęcia, które sugerują jego wypowiedzi.
W nagraniu padają słowa dotyczące osób, polityków i partii zaangażowanych w elbląskie referendum. Mowa jest m.in o Elżbiecie Gelert, kandydatce PO i dokonanych przez nią rzekomych zmianach w statucie jednego ze szpitali. Wszystko przeplatane niecenzuralnymi słowami. Kto jest autorem nagrania – nie wiadomo.
Sztab Elżbiety Gelert dystansuje się od nagrania. – Jesteśmy dalecy od wykorzystywania taśm, które pośrednio mierzą w nas, powiedział dziennikarzom jeden z jego przedstawicieli.
Zdaniem Jerzego Wilka nagranie jest manipulacją, w którym zostały wykorzystane metody podsłuchów. – Referendum w Elblągu się nie zakończyło. Osoby, które czują się zagrożone, posuwają się do metod, które znam z czasów UB, SB i stanu wojennego. Wilk nie wykluczył, że w związku z nagraniem jego sztab wystąpi na drogę prawną.
– Taśmy godzą również w Plaformę, ocenił Oliwier Pietrzykowski ze sztabu Elżbiety Gelert. Według niego są tam insynuacje, którym sztab będzie zaprzeczał. Pietrzykowski podkreślił, że nagranie nie wyszło ze strony Platformy Obywatelskiej.