„Kaszubi są solą północnej Polski”. Bronisław Komorowski na zjeździe Kaszubów

Czuję się krewnym Kaszubów w sposób duchowy, emocjonalny, mówił w prezydent Bronisław Komorowski w ekskluzywnym wywiadzie na antenie Radia Gdańsk. W sobotę uczestniczył w XV Światowym Zjeździe Kaszubów we Władysławowie. Zdaniem prezydenta Kaszubi umiejętnie łączą patriotyzm kaszubski i ogólnopolski z europejskością. Kaszubi są solą północnej części Polski. Oni tworzą klimat i smak tej ziemi – podkreślił Bronisław Komorowski.


Agnieszka Michajłow: Dzień dobry Panie prezydencie

Bronisław Komorowski: Witam Panią, witam wszystkich radiosłuchaczy Radia Gdańsk.

AM: Pan jest pierwszym prezydentem, który przyjechał na zjazd Kaszubów. To wyróżnienie. Co by Pan chciał powiedzieć Kaszubom?
BK: Ma Pani rację. Czuje się bardzo wyróżniony i jest mi szalenie miło. Myślę, że to też w jakiejś mierze jest dowód na to, że Kaszubi i sprawa kaszubska ma się coraz lepiej w wolnej Polsce, skoro prezydent przyjeżdża na piętnasty zjazd Kaszubów tutaj do Władysławowa. Chcę powiedzieć, że Kaszubi w sposób umiejętny za każdym razem zagospodarowują Polską wolność. Tak było 1920 roku, kiedy bardzo umiejętnie, z korzyścią dla siebie, dla Kaszub, dla całej Polski, także tej Polski nad Bałtykiem, zagospodarowali Polską wolność. I umiejętnie wykorzystują to wszystko co wynika z wolności dzisiaj po ponownym jej odzyskaniu. Chcę powiedzieć, że są dobrym przykładem łączenia w sposób umiejętny tego ogólnopolskiego patriotyzmu, dumy z bycia Kaszubem i jednocześnie umiejętności działania w ramach trwającej i poszerzającej się integracji europejskiej, która jest naszą szansą. Jest za co Kaszubów chwalić, jest co przypominać, jest do czego się odwoływać i jest dobra okazja do powiedzenia, że są też dobre perspektywy dla Kaszubów w ramach niepodległej, demokratycznej Polski.

AM: Powiedzieć o tym, że ma pan kaszubskie korzenie to za dużo?
BK: Pewnie by to było lekkie nadużycie, aczkolwiek niewiele brakowało. Mój stryj, który był oficerem Marynarki Wojennej mieszkał w Rozewiu, moi dziadkowie także. Tu spędzałem wszystkie wakacje i między innymi z moim stryjem jeździłem na rowerze w charakterze przyzwoitki na spotkanie z narzeczoną Kaszubką, z którą wszystko się miało ku dobremu, lecz dobrze się nie skończyło.

A być może byłbym w ten sposób spowinowacony z Kaszubami w wymiarze rodzinnym. A tak czuję się krewnym w wymiarze duchowym

, emocjonalnym, także przez moje pasje żeglarskie, moje prezesowanie Lidze Morskiej, to wszystko nawiązuje do Kaszubów. Takie myśli miałem nawet dzisiaj w kościele we Władysławowie, bo pamiętam ten kościół z mszy niedzielnej, na którą przyjeżdżałem tu z dziadkami, rodzicami czy stryjem. Wtedy był to akt odwagi na przełomie lat 50 i 60. Oficer w mundurze był rzadkością w kościele. Pamiętam ten kościół, że był sam w sobie niezwykły, bo po pierwsze był to jeden z paru kościołów wybudowanych legalnie na zasadzie zgody władz komunistycznych. A po drugie był to kościół, który nawet dla niewielkiego chłopca takiego jak ja trafiał przez skojarzenia z łodzią rybacką i gdzieś została ta pamięć i dzisiaj miałem ogromną przyjemność uczestniczyć w mszy świętej rozpoczynającej zjazd Kaszubów.

AM: A Pan zna i rozumie po kaszubsku? Pamięta Pan ten język jeszcze z dzieciństwa?
BK:

Byłbym chyba samochwałą, gdybym powiedział, że znam. Rozumiem bardzo dużo.

Trochę także z domu, dlatego że w domu rodzinnym tak się dziwnie złożyło, że moja mama pisała pracę magisterską pod koniec lat czterdziestych o Klukach, o obyczajach i współczesnych problemach Słowińców, których już dzisiaj nie ma. Ojciec po wielu latach napisał też pracę naukową o Kaszubach w Ontario w Kanadzie, więc zawsze takie odniesienia gdzieś krążyły.

AM: Ale coś Pan pamięta? Powiedział by Pan coś?
BK: Można w inny sposób się kompromitować.

AM: Język dla Kaszubów jest bardzo ważny. Nastąpił jego rozkwit. Myśli Pan, że przeżyje?
BK: Widać, że tak. Żyje i jest to renesans języka kaszubskiego i całej kaszubskiej obyczajowości.

AM: Tylko żeby dzieci chciały się uczyć języka kaszubskiego, a nie tylko angielskiego.
BK: To jest język regionalny, a w Polsce jest problem z gwarami. Co można zrobić, żeby one funkcjonowały budując przekonanie, że Polska jest piękną mozaiką składającą się z różnych tradycji, kultur i obyczajów? Tu na Kaszubach jest największa szansa, bo jest to język zakorzeniony w tradycji kaszubskiej, mający swoje odniesienie w literaturze i w jakiejś mierze związany także ze współczesnymi aspiracjami Kaszubów….Tutaj jest autentyczna potrzeba określenia swojej odrębności. Wzruszyła mnie jedna pani, która przyszła w pięknym stroju kaszubskim i powiedziała: „a wie pan ja się urodziłam w Warszawie, ojciec był powstańcem warszawskim i miał pseudonim „Kaszub”. I ta historia dobrze ilustruje miejsce Kaszubów w polskim patriotyzmie, kulturze i także w wymiarze regionalnym.

AM: Jeśli chodzi o ambicje Kaszubów, to jest taka grupa, która napisała do Pana list, to jest Kaszebsko Jednota. Walczą o to, by Kaszubi stali się mniejszością etniczną. Walczą o to, żeby być narodem. Pan rozumie takie dążenia?
BK: Nie rozumiem. Tym bardziej, że prezesa ( Artur Jabłoński prezes Kaszebsko Jednota- przyp red. ) trochę wychowywałem w przeszłości w seminarium duchownym. Trochę nie rozumiem, bo to co było wielkością Kaszubów, to była właśnie umiejętność łączenia patriotyzmu polskiego i kaszubskiego.

Wydaje mi się, że to jest taki ruch, który jest marginesem wielkiego procesu renesansu kaszubszczyzny.

Obawiam się, żeby tego rodzaju ekstremalne pomysły nie zakłóciły tego procesu, który ma swój ogromny dorobek. Z tego co wiem, to na prawie dwa i pół miliona mieszkańców województwa pomorskiego jest poważna grupa Kaszubów, idąca pewnie w ponad 200- 300 tysięcy. Zdaje się, że w spisie powszechnym 200 tysięcy określiło się jako Kaszubi równolegle do określeniem, że jest się Polakiem, a chyba tylko 16 tysięcy powiedziało, że jest tylko Kaszubami.

AM: Ale tym, którzy mają takie dążenia, co by Pan powiedział?
BK: Tylko tyle żeby uważali, aby nie zaszkodzić Kaszubom i nie zaszkodzić Polsce. Każdy stan świadomości jest rzeczą indywidualną człowieka i każdy ma prawo dokonywać wyboru narodowościowego tak jak mu serce gra. Myślę, że te proporcje, o których powiedziałem wynikające ze spisu powszechnego w Polsce, powinny dać wiele do myślenia.

AM: Panie prezydencie, Pan sporo jeździ po Polsce. To jest tak, że ta Polska jest tu, czy tam w Warszawie?
BK: Jest i tu i tam. Tutaj jest ona barwna, autentyczna i soczysta. Wielkomiejskie społeczności mają swoje wielkie walory, ale gdzieś często tego życia blisko korzeni są oddalone. Tu się czuje te korzenie. Powiem więcej, tu się czuje na czym polega takie powiedzenie, którego często używam, że jakieś zjawisko jest solą ziemi.

Kaszubi są solą tej ziemi, północnej części Polski. Są solą polskiego morza, bo oni tworzą ten klimat, tworzą smak tego wszystkiego, tworzą odrębność i tworzą ten niebywały koloryt, smak, który czyni ziemię, region, Polskę atrakcyjnymi i ciekawymi.

AM: Oni o to dbają, ale czy państwo polskie też powinno dbać o tę tożsamość?
BK: Mnie się wydaje, że dba bardzo. Państwo polskie stworzyło możliwości i daje możliwości bardzo daleko idących działań na rzecz podtrzymania tego poczucia wyjątkowości kaszubszczyzny. Dotyczy to szkolnictwa, pieniędzy na kulturę. Nikt nie będzie się czuł dumny, jeżeli będzie kiepsko funkcjonował. Skąd się bierze sukces kaszubszczyzny? Stąd, że ten region zyskuje w wymiarze ekonomicznym, politycznym. Kaszubów jak wynika ze spisu jest ponad 200 tysięcy. O ile wiem marszałek województwa i wojewoda, a nawet premier są Kaszubami. Sukces kaszubszczyzny jest ogromny i myślę, że też sukces ekonomiczny jest też bardzo widoczny. Za tym wszystkim stoi łatwość utożsamiania się z Kaszubami, obyczajem kaszubskim i z kaszubszczyzną szeroko pojętą.

AM: Podobno ma Pan jakiś specjalny prezent dla Kaszubów?
BK: To jest coś co oddaje istotę w wymiarze symbolicznym tego szczególnego związku Kaszubów z Polską. Nie tylko z tych czasów dobrych, ale także tych trudnych, bolesnych, kiedy wiele rzeczy złych spotkało naród polski, ale także Kaszubów. To jest notatka z warszawskiego archiwum opowiadająca o objęciu przez marszałka Piłsudskiego szefostwa nad 66 kaszubskim pułkiem piechoty, który brał udział w walce z Prusakami na terenie Wielkopolski, a potem z bolszewikami. Jest to przypomnienie tego wszystkiego co kryje się za mądrym powiedzeniu „Nie ma Kaszub bez Polonii, a bez Kaszub Polski”. Wydaję mi się, że warto przypomnieć to także i dzisiaj, kiedy Polska się zmieniła.

AM: Lubi Pan wracać nad morze?
BK: Bardzo lubię, bo morze jest pasją rodzinną. Moja babka była z Pelplina, a rodzina mojego ojca, rodzina Komorowskich, pochodzi z dalekich kresów północno- wschodnich.

Mój ojciec raz był przed wojną w Gdyni, jechał przez Gdańsk z wycieczką szkolną z Wilna i już Gdańsk był niechętny do Polski, bo był niemiecki. Jechał i trafił do Gdyni. Był krótko i wrócił do Wilna z butelką słonej wody.

Po wojnie pod fałszywym nazwiskiem, ponieważ był w podziemiu, poszedł na studia na ekonomię polityczną na Uniwersytecie Poznańskim i pracę magisterską pisał o gospodarce morskiej. A ja, pewnie idąc tym tropem, zostałem później prezesem Ligi Morskiej. Więc jest ta wyobraźnia tych paru pokoleń zainspirowana przez polskie morze i to wszystko co się z tym morzem wiąże. A kaszubszczyzna wiąże się i z morzem, i z Borami Tucholskimi, z jeziorami i tą niezwykła krainą.

AM: Dziękuję bardzo za rozmowę.
BK: Dziękuję. Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam wszystkich Kaszubów i nie tylko Kaszubów z okazji zjazdu kaszubskiego we Władysławowie.

Zjazd Kaszubów rozpoczął się uroczystą mszą w kościele Najświętszej Maryi Panny we Władysławowie. Na scenie ustawionej w pobliżu Alei Gwiazd Sportu występowali ludowi artyści, były konkursy dla publiczności. 

Dopisali twórcy ludowi. Na stoiskach pojawiły się wyroby z haftem kaszubskim, można było spróbować regionalnych potraw: chleba ze smalcem i kaszubskiej kiełbasy. Nie brakowało tabaki, która od wieków towarzyszy Kaszubom. Na stoiskach można było kupić wykonane ręcznie z krowiego rogu tabakierki. Trzeba za nie było zapłacić około 50 złotych.

W zjeździe Kaszubów uczestniczyło kilka tysięcy osób, w tym gość honorowy Bronisław Komorowski. To historyczna chwila, bo po raz pierwszy prezydent wziął udział w imprezie.

IMG 5295IMG 5297


Zjazd Kaszubów potrwa do późnego wieczora. Gwiazdą będzie Natalia Schroeder oraz Liber. Początek koncertu o godz. 19:00.

****

Aktualizacja z godz. 11:20

XV Światowy Zjazd Kaszubów odbywa się we Władysławowie. Tegoroczna edycja jest wyjątkowa, nie tylko za sprawą bardzo urozmaiconego programu, ale przede wszystkim ze względu na wizytę prezydenta Bronisława Komorowskiego.
komorowski
W programie tegorocznego zjazdu Kaszubów są m.in. uroczyste przemarsze ulicami miasta, występy ludowych zespołów, jarmark z wyrobami rękodzielników i potrawami kaszubskiej kuchni. Planowany jest także tradycyjny turniej gry w Baśkę. Gwiazdami wieczoru będą Natalia SzroederLiber, a imprezę poprowadzi Katarzyna Cichopek. Główne wydarzenia odbędą się na Alei Gwiazd Sportu we Władysławowie.
powytanie

Wybór Władysławowa na tegorocznego gospodarza jest nieprzypadkowy, bo w tym roku miasto obchodzi 50. rocznicę nadania praw miejskich.

*******
Aktualizacja 5 lipca:

W XV Zjeździe Kaszubów weźmie udział rówkaszubiii2nież prezydent Bronisław Komorowski. Swoją wizytę we Władysławowie potwierdził podczas spotkania z prezesem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego – Łukaszem Grzędzickim. Prezydent przyznał, że jego rodzice naukowo zajmowali się historią Kaszub, a on sam zaręczył się w Chojnicach. Wywiad z Bronisławem Komorowskim na antenie Radia Gdańsk już w najbliższą sobotę 6 lipca około godz. 12:00.

Program XV Światowego Zjazdu Kaszubów:

ok. 9:30 –  przybycie pociągu „Transcassubia” na dworzec PKP we Władysławowie

10:00 –  przemarsz Uczestników Zjazdu spod dworca PKP do kościoła pw. WNMP we Władysławowie ulicami Żeromskiego, Sportową, Spokojną i Aleją Gwiazd Sportu, przystanek pod pomnikiem Antoniego Abrahama, złożenie kwiatów, odsłonięcie tablicy pamiątkowej

11:00 –  msza święta w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we Władysławowie

12:10 –  przejście Uczestników Zjazdu na Aleję Gwiazd Sportu – miejsce głównych uroczystości (scena, jarmark twórców, kuchnia regionalna)

12:30 –  Otwarcie XV  Zjazdu Kaszubów na scenie przy Alei Gwiazd Sportu

występy zespołów:

12:35 – Kòleczkowianie

13:20 – Etnogiezz Q

14:10 – Kaszubianki

14:50 – Manijô

16:30 – Bliza

17:30 – Kaszëbsczi Idol

18:30 – Gwiazda Wieczoru:  Natalia Szroeder i Liber

18:13 – planowany odjazd pociągu Transcassubia ze stacji Władysławowo

Składy pociągu Transcassubia wyruszą o 4.20 z Bytowa, 4.47 z Brus i o 6.06 ze stacji Kościerzyna w kierunku Władysławowa. Dokładny rozkład jazdy pociągu dostępny jest na tej stronie.
W porcie we Władysławowie czekać będą także jednostki rybackie, które zabierać będą uczestników Zjazdu w krótkie rejsy po Morzu Bałtyckim.

Impreza organizowana jest na pamiątkę zjednoczenia Kaszub w ramach jednego województwa. W 1999r. Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie utworzyło samorząd województwa pomorskiego, w którego skład weszły obszary zamieszkane przez Kaszubów. Dla uczczenia tej daty zorganizowano w Chojnicach I Zjazd Kaszubów. W kolejnych latach impreza zyskała na popularności i kolejne miasta zaczęły zabiegać o bycie jej gospodarzem. Każdy zjazd to okazja do spotkania się Kaszubów i wspólnego kultywowania tradycji.
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj