Już trzynaście osób w tym roku poniosło śmierć podczas pracy w okolicach Słupska. Państwowa Inspekcja Pracy alarmuje, że tak złych statystyk nie było już od dawna. Pracodawcy oszczędzają na szkoleniach BHP i zabezpieczeniu robotników. Pracownicy z kolei żalą się na wydłużanie godzin pracy i brak dodatkowego wynagrodzenia. Część wypadków to również wynik przemęczenia pracowników, którzy często pracują nawet sześc, siedem dni w tygodniu, mówi Roman Giedrojć, kierownik oddziału Państwowej Inspekcja Pracy w Słupsku.
Najczęściej do wypadków śmiertelnych dochodzi na budowach i podczas prac leśnych. Za część tragicznych zdarzeń winę ponoszą również pracownicy. W dwóch wypadkach w okolicach Słupska okazało się, że robotnicy, którzy ponieśli śmierć pracując na rusztowaniach, byli pijani. W niektórych przypadkach okazuje się, że zatrudniony robotnik nie miał nawet podpisanej umowy o dzieło.
PIP podkreśla, że pracownicy powinni być zatrudniani w oparciu o umowę o pracę. Wtedy w razie wypadku mają prawo do świadczeń zdrowotnych, odszkodowania lub renty. Umowa o dzieło nie gwarantuje żadnego z takich świadczeń.