– To wspaniałe uczucie strzelić gola Barcelonie – mówi Maciej Kosycarz, fotoreporter agencji KFP. Mało kto wie, że nasz komentator Maciej Kosycarz z agencji KFP ma wkład w pierwszego gola który padł w pierwszej połowie. Piłkę zza linii końcowej boiska (z sektora dla fotoreporterów) podawał Maciej Kosycarz, rzut rożny egzekwował Daisuke Matsui, a wynik otworzył Jarosław Bieniuk.
Maciej Kosycarz jako jeden z niewielu akredytowanych fotoreporterów ustawił się w sekcji za bramką Barcelony. – Byliśmy bardzo zdziwieni, że praktycznie z fotoreporterów w tym miejscu za bramkę Barcelony byliśmy tylko my. Przez chwilę pomyśleliśmy, że jest może jest jakiś zakaz robienia zdjęć przy bramce gości. Okazało się, że większość fotografów była przekonana, że piłka częściej lądować będzie w bramce Lechistów. Za bramką Lechii tłumił się tłum ludzi z aparatami fotograficznymi. Człowiek przy człowieku żądny krwi czyli worka bramek wpadających do bramki gospodarzy – napisał Maciej Kosycarz.
– Efekt? Ja i Piotr Pędziszewski mamy na zdjęciach główkę (an face) z której padła pierwszą bramkę po rzucie rożnym z naszej strony. To wspaniałe uczucie strzelić gola Barcelonie – czytamy na stronie naszego komentatora.