Kibice Lechii i Cracovii obejrzą sobotni mecz na stadionie PGE Arena w Gdańsku. Wicewojewoda postanowił, że zamknięte zostaną jedynie sektory tzw. „trybuny zielonej” na dolnym i górnym tarasie. Są to sektory, na których dochodziło w ostatnim czasie do odpalania rac i świec dymnych.
Policja wnioskowała o zamknięcie dla publiczności całego obiektu, jednak w opinii wicewojewody kara taka byłaby zbyt dotkliwa dla klubu i sympatyków futbolu. Michał Owczarczak zapowiedział jednak, że jeśli incydenty będą sie powtarzać, stadion może w przyszłości zostać całkowicie zamknięty dla kibiców.
***
Aktualizacja 8:00
Sobotni mecz Lechii Gdańsk z Cracovią może odbyć się bez udziału kibiców. Jak dowiedziało się Radio Gdańsk z wnioskiem o zamknięcie trybun zwróciła się do wojewody policja. W czasie ostatniego meczu na PGE Arenie zamknięte zostały sektory, w których zasiadają zwykle Lwy Północy, czyli najżarliwsi kibice Lechii. Było to konsekwencją zamieszania podczas meczu z Górnikiem Zabrze z w minionym sezonie.
W poniedziałek doszło do sytuacji określanej przez komentatorów jako absurdalna, bo wojewoda zamknął także sektor gości, podczas gdy fani drużyny z Białegostoku i tak mieli zakaz stadionowy na to spotkanie.
Podczas meczu z Jagiellonią kibice kolejny raz odpalili race. Do tego doszedł olbrzymi transparent adresowany do wojewody Ryszarda Stachurskiego z hasłem „Nie napinaj się Rysiu – nie ma o co.”
Decyzja w sprawie zamknięcia stadionu ma zapaść po południu. Zdaniem policji na wielu meczach było niebezpiecznie, bo kibice odpalali na trybunach race, a ochrona nie reagowała. – Teraz miarka się przebrała, mówi Maciej Stęplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. – Za każdym razem zwracaliśmy na to uwagę organizatorom, nie mniej jednak to nie przyniosło w zasadzie żadnego efektu. Na ostatnim chociażby meczu mieliśmy do czynienia z odpaleniem kilkunastu rac, przy w zasadzie biernej postawie służb porządkowych. Jest to materiał pirotechniczny i niedopuszczalne jest, aby ktoś powodował zagrożenie właśnie w ten sposób – mówi Maciej Stęplewski.
Policja zapowiada też, że będzie ścigać kibiców, którzy odpalali race na trybunach. Zabezpieczyła już monitoring i ustala tożsamość sprawców.
Absurdalny i niezrozumiały – tak wniosek o zamknięcie stadionu dla kibiców na najbliższy mecz komentują kibice gdańskiego zespołu. Prezes Lwów Północy Piotr Zejer uważa, że na stadionie jest bezpiecznie i nie ma konieczności zamykania trybun.
Jest to po prostu działanie na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej i naszym zdaniem nie rozwiązuje problemu, jest bezsensowne. Nie uważam, żeby race były niebezpieczne. Absurdalny jest wniosek o zamknięcie całego stadionu – mówi Zejer.
PGE Arena jest bezpiecznym obiektem. Pamiętać jednak należy, że kibice Cracovii pozostają w przyjaźni z Arkowcami z Gdyni, którzy z pewnością zamierzają dać wsparcie.
Sobotnie wydarzenie w Gdańsku Letnicy to nie będzie mecz przyjaźni i zapewnienie bezpieczeństwa na i poza stadionem będzie wymagać czynności i środków ponadstandardowych.