Coraz częściej mieszkańcy Trójmiasta słyszą język rosyjski w centrach handlowych, restauracjach, hotelach i na lotnisku. Mieszkańcy Obwodu Kaliningradzkiego przyjeżdżają częściej dzięki tzw. małemu ruchowi granicznemu. Przekraczają granicę jedynie z dowodem osobistym. Droga z Kaliningradu do Trójmiasta zajmuje im samochodem ok. dwóch godzin. Chętnie kupują wędliny, słodycze i kosmetyki. Zdarzają się stali klienci – mówili naszemu reporterowi sprzedawcy z jednego z centrów handlowych. W pierwszym półroczu, na terenie objętym małym ruchem granicznym, Rosjanie wydali 66 mln złotych.
Prezes pomorskiego oddziału Polskiej Izby Turystyki Remigiusz Dróżdż cieszy się z tego zainteresowania Polską. Branża turystyczna odczuła zwiększoną liczbę gości z Kaliningradu. Widzimy te osoby w hotelach, na imprezach sportowych i rekreacyjnych, ale przede wszystkim w sklepach – mówi Remigiusz Dróżdż.
Szef portu lotniczego im. Lecha Wałęsy Tomasz Kloskowski dodaje, że zwiększyła się liczba pasażerów z Rosji. Szacuje się, że stanowią ok. 8% klientów gdańskiego lotniska.
Według danych polskiego konsulatu w Kaliningradzie o sto procent wzrosła liczba przekroczeń granicy polsko-rosyjskiej w ubiegłym roku. W tym roku ta liczba znów się podwoi. Szacuje się, że w tym roku z małego ruchu granicznego z Kaliningradem skorzysta w obie strony 5,5 mln osób.