Śmieciowej reformie w Gdyni sprzeciwiają się mieszkańcy i radni PiS. Przed urzędem miasta zorganizowani happening „Przeciw absurdom śmieciowej rewolucji”. Podczas pikiety protestowali przeciw naliczaniu opłaty śmieciowej w oparciu o powierzchnię mieszkania czy domu. Radny miasta Marcin Horała, przekonywał , że to ludzie produkują śmieci. a nie metry kwadratowe. Radni PiS przygotowali projekt uchwały, który został poparty przez ponad 1500 mieszkańców Gdyni. Złożyliśmy projekt i w środę, podczas sesji Rada Miasta, radni będą go rozpatrywać – dodał M. Horała. I, jak tłumaczył, poprzez pikiety i inne działania, chcemy przekonać radnych, żeby odstąpić od pobierania opłaty śmieciowej w wysokości uzależnionej od powierzchni.
Pan Szczurek i jego ekipa nie ma zamiaru chronić jednoosobowych rodzin – mówiła naszemu reporterowi jedna z mieszkanek Gdyni. Do tej pory, jak tłumaczyła, płaciła 10 złotych, a po wejściu w życie nowych zasad, cena za wywóz śmieci wzrosła do 32 złotych.
Założeniem projektu jest zmiana sposobu naliczania opłaty śmieciowej. Radni PiS chcą żeby mieszkańcy Gdyni płacili za śmieci na podstawie liczy osób zamieszkujących gospodarstwo. Osoba która mieszka sama, miałaby płacić 14 złotych. Dwie osoby płaciłyby 22, a pięć osób i więcej, mieszkających pod jednym dachem, płaciłoby 40 złotych.