Krzysztof Wyszkowski nie musi zapłacić Lechowi Wałęsie za emisję przeprosin w telewizji co kosztowało dwadzieścia cztery tysiące złotych. Tak zdecydował w środę sąd w Sopocie. Wszystko zaczęło się, gdy były opozycjonista i działacz Wolnych Związków Zawodowych nazwał byłego prezydenta tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Wałęsa wygrał sprawę w sądzie, ale ponieważ Wyszkowski nie przepraszał zgodnie z wyrokiem – sam zapłacił za planszę z przeprosinami i domagał się zwrotu pieniędzy od Wyszkowskiego. Jak tłumaczyła mecenas Ewelina Wolańska reprezentująca Wałęsę – były prezydent skorzystał wtedy z tzw „zastępczego wykonania przeprosin”.
Zgodnie z wyrokiem sądu przeprosiny miały się ukazać w trakcie programu Fakty TVN. Tymczasem ogłoszenie nadano po zakończeniu tej audycji – argumentował przewodniczący składu sędziowskiego. Sąd Rejonowy w Sopocie odrzucił powództwo byłego prezydenta i zasądził od Lecha Wałęsy wszelkie koszty procesowe, czyli ok 2,4 tys złotych.
Orzeczenie nie jest prawomocne. Mecenas Ewelina Wolańska zapowiedziała, że po konsultacji z Lechem Wałęsą na pewno odwoła się od tego wyroku.