Trzy osoby zginęły w wypadku śmigłowca w Wygoninie koło Starej Kiszewy w powiecie kościerskim. Wśród nich najprawdopodobniej biznesmen Krzysztof Mielewczyk, mąż posłanki PiS z Pomorza Doroty Arciszewskiej Mielewczyk. Jak dowiedziało się Radio Gdańsk rano wsiadł do śmigłowca z pilotem i znajomym. Lecieli z Borcza do Bygdoszczy.
Jak informują świadkowie, śmigłowiec w Wygoninie spadł z wysokości około 200 metrów i stanął w płomieniach. – Był to prywatny śmigłowiec, rozbił się podczas awaryjnego lądowania na prywatnej posesji. Są trzy ofiary śmiertelne, potwierdził Tomasz Wróblewski, dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego woj. pomorskiego.
Na zdjęciu Krzysztof Mielewczyk/fot.Wojciech Jakubowski/KFP
Jedną z ofiar katastrofy śmigłowca jest prawdopodobnie mąż posłanki PiS Doroty Arciszewskiej Mielewczyk, ustaliło Radio Gdańsk. Posłanka potwierdziła w rozmowie z Radiem Gdańsk, że jej mąż był na pokładzie maszyny.
Na razie nie ma oficjalnego potwierdzenia tożsamości ofiar. W poniedziałek odbędzie się sekcja w gdańskim Zakładzie Medycyny Sądowej GUMed.
Jak dowiedzieliśmy się w Borczu, w firmie którą prowadził 48-letni Krzysztof Mielewczyk, rano z dwoma innymi osobami wyleciał śmigłowcem Robinson 44 do Bydgoszczy. Maszynę prowadził zawodowy pilot a na pokładzie oprócz Krzysztofa Mielewczyka był też jego znajomy.
Jak ustaliło Radio Gdańsk Krzysztof Mielewczyk kupił śmigłowiec kilka miesięcy temu. Na terenie posiadłości w Borczu budował hangar, uczył się też pilotażu.
Wypadek wydarzył się dwieście metrów od Domu Wczasów Dziecięcych w Wygoninie. Jak opowiadali nam świadkowie śmigłowiec nagle zaczął tracić wysokość, spadł i zapalił się.
– Śmigłowiec tracił wysokość, potem leciał bardzo nisko, tuż nad drzewami, opowiada świadek zdarzenia. W pewnym momencie maszyna spadła, musiała zahaczyć o korony drzew, mówił świadek. Inna osoba opowiadała naszemu reporterowi, że pilot wyraźnie szukał miejsca do lądowania, tak by nie spaść na zabudowania.
Jak dowiedział się nasz reporter, maszyna typu Robinson 44 leciała z Borcza do Bydgoszczy, próbowała awaryjnie lądować. Kiedy runęła na ziemię wybuchł pożar.
We wraku znaleziono zwłoki dwóch osób, trzecia znajdowała się poza śmigłowcem. Trwa ustalanie przyczyn wypadku.
W Polsce helikopter wykorzystywany jest m.in. przez telewizję TVN24, jako Newscopter do relacjonowania i nadawanie programów na żywo z powietrza. Znany również jako Błękitny 24. Ciężar całkowity ( max. masa startowa ) 1135 kg, prędkość maksymalna 240 km/h, zasięg 640 km, pułap maksymalny wznoszenia 4270m.