Żądamy przywrócenia prawa do naszego dziecka – apeluje niemiecka rodzina, która uciekła do Bytowa przed urzędnikami zza Odry.
Zdaniem niemieckiego Jugendamtu córka państwa Schandorff, 13-letnia Antonia za często zmieniała szkołę i opuszczała zbyt dużo lekcji. Co miało świadczyć o tym, że rodzice źle się nią zajmują. W związku z tym urząd odebrał rodzicom prawa do opieki. Dziewczynka trafiła do specjalnego ośrodka na prawie siedem miesięcy. Udało się jej uciec i wraz z rodzicami przyjechała do Polski. Teraz jest w okolicach Bytowa.
We wtorek Axel Schandorff i jego córka spotkali się w z dziennikarzami na konferencji prasowej, zorganizowanej przez pomagające im Polskie Stowarzyszenie Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech. Alex Schandorff przyznaje, że 13-letnia Antonia zmieniała szkołę trzy razy w związku z przeprowadzką i jego pracą. Mężczyzna jest handlowcem w Niemczech.
Mówił, że nie pozwoli sobie odebrać córki i zostanie w Polsce do czasu aż sprawa zostanie wyjaśniona. „Czujemy się uciekinierami z naszego kraju. Myślę, że w Polsce znajdziemy pomoc„.
Wojciech Pomorski, prezes stowarzyszenia poszkodowanych przez Jugendamt podkreśla, że rocznie ta organizacja odbiera dzieci około czterdziestu tysiącom rodzin. On od dziesięciu lat walczy o córki i prawo do rozmawiania z nimi w języku polskim.