Żona aktywisty Greenpeace: Jestem spokojna, bo Tomek nie został sam

– Po aresztowaniu zamieniłam z mężem tylko kilka słów, przechodzi ciężkie chwile, ale jestem przekonana, że sobie poradzi. Natalia Bajorek-Dziemianczuk, żona aresztowanego przez Rosjan aktywisty Greenpeace’u, opowiada Radiu Gdańsk o swoim mężu i sytuacji w jakiej się znalazł.

30 aktywistów Greenpeace’u, wśród których jest gdańszczanin Tomasz Dziemianczuk, zostało zatrzymanych przez Rosjan 19 września. Akcja nastąpiła po tym, jak kilku z nich próbowało dostać się na platformę wiertniczą Gazpromu. Greenpeace chciał zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy w Arktyce.

Z żoną Tomasza Dziemianczuka rozmawiał nasz reporter.

Sylwester Pięta: Czy ma Pani jakieś nowe informacje na temat męża?

Natalia Bajorek-Dziemianczuk: Na razie pewne jest to, że adwokat chce złożyć odwołanie od decyzji o 2-miesięcznym areszcie. Liczę, że dzięki temu Tomasz zostanie uwolniony. Cały sztab ludzi pracuje nad tym, aby stało się to jak najszybciej.

S.P.

Czym adwokat chce umotywować wniosek o wypuszczenie ekologów z aresztu?

{jb_blackdisc}N.BD.{/jb_blackdisc} Podstawą jest to, że zostali zatrzymani nielegalnie. Byli na wodach międzynarodowych, nie mieli broni, nikogo nie atakowali, po prostu nie popełnili żadnego przestępstwa.

S.P.

Jak dowiedziała się Pani o tym, że Rosjanie zatrzymali męża?

{jb_blackdisc}N.BD.{/jb_blackdisc} Dowiedziałam się o tym ze strony Greenpeace’u. Później dostałam telefon od konsula. Zadzwonił do mnie gdy statek z aktywistami został doholowany do Murmańska.

S.P.

A z mężem udało się porozmawiać?

{jb_blackdisc}N.BD.{/jb_blackdisc} Zamieniliśmy dosłownie kilka słów.

S.P.

Co mówił?

{jb_blackdisc}N.BD.{/jb_blackdisc} Powiedział, że czuje się dobrze, ale też, że jest zmęczony sytuacją. Cała 30-osobowa grupa przez 5 dni była przetrzymywana w jednym pomieszczeniu. To było dla nich bardzo męczące. Zapewnił mnie, że mimo to fizycznie czuje się dobrze.

Opowiadał też, że ze strony Rosjan nie było żadnych aktów agresji

Opowiadał też, że ze strony Rosjan nie było żadnych aktów agresji przynajmniej przez ten czas, gdy przebywali na statku.

S.P.

Tomasz próbował Panią uspokajać?

{jb_blackdisc}N.BD{/jb_blackdisc} Myślę, że tak. Wiadomo, że panika czy to z jego czy z naszej strony nie jest wskazana. Na spokojnie przekazywał konkretne informacje.

S.P.

A jak Pani radzi sobie z tą sytuacją?

{jb_blackdisc}N.BD{/jb_blackdisc} Staram się być w kontakcie ze wszystkimi osobami, które są w stanie przekazać mi jakieś wieści. Wiem, że bardzo dużo osób pracuje nad tą sprawą.

Jestem dosyć spokojna, bo Tomek nie jest zostawiony sam sobie, są ludzie, którzy robią co mogą, aby sytuacja zakończyła się pomyślnie

Jestem dosyć spokojna, bo Tomek nie jest zostawiony sam sobie, są ludzie, którzy robią co mogą, aby sytuacja zakończyła się pomyślnie. Mam nadzieję, że Rosja nie będzie chciała wchodzić w otwarty konflikt i uda się tę sytuację rozwiązać na drodze pokojowej. Chociaż muszę przyznać, że są też rzeczy, które mnie martwią. Martwię się np. o warunki, w jakich przebywa Tomek, mam nadzieję, że są godziwe. Liczę też, że w końcu umożliwiony zostanie kontakt z Tomkiem, czy to telefoniczny, czy mailowy.

S.P.

Mąż był świadomy ryzyka, wiedział, że akcja może mieć taki finał?

{jb_blackdisc}N.BD{/jb_blackdisc} Każda tego typu akcja wiąże się z pewnym ryzykiem.

Tomek mówił mi przed wyjazdem, że może dojść do zatrzymania, ale nikt nie podejrzewał, że sprawy przybiorą tak dramatyczny obrót

Tomek mówił mi przed wyjazdem, że może dojść do zatrzymania, ale nikt nie podejrzewał, że sprawy przybiorą tak dramatyczny obrót. Gdy pojawiła się pierwsza
informacja o zatrzymaniu ja i tak byłam spokojna, bo braliśmy pod uwagę, że coś takiego może się stać. No ale nie w takim wymiarze…

S.P.

Te pierwsze nerwy pojawiły się wtedy, gdy pojawiła się informacja o tym, że są podejrzewani o terroryzm?

{jb_blackdisc}N.BD{/jb_blackdisc} Nie. To była informacja niepotwierdzona, z mediów. Wszelkie tego typu wieści, że są oskarżeni o terroryzm, ja przyjmuję bardzo spokojnie.

S.P.

Bo nie są potwierdzone?

{jb_blackdisc}N.BD{/jb_blackdisc} Przede wszystkim dlatego, że aktywiści nie usłyszeli zarzutów. Na razie jest prowadzone śledztwo. Ja absolutnie odcinam się od jakichś wieści o tym, że będą skazani, że usłyszą wyrok. W tej chwili niepokoi mnie tylko to, jak teraz radzi sobie Tomek i w jakich warunkach przebywa.

S.P.

Mąż sobie poradzi? To twardy facet?

{jb_blackdisc}N.BD{/jb_blackdisc} Myślę, że sobie poradzi. Do warunków polowych jest przyzwyczajony. Psychicznie też to udźwignie.

S.P.

W przeszłości miał już podobne problemy? Po co udał się do Arktyki?

{jb_blackdisc}N.BD{/jb_blackdisc} Tomek jest aktywistą w Greenpeace od wielu lat. To nie jest jego pierwszy wyjazd. Pojechał tam w jasno określonym celu – zaprotestować przeciwko niszczeniu jednego z najbardziej dziewiczych obszarów ziemi. Pojechał tam tak naprawdę w imieniu milionów ludzi, którzy popierają tę akcję.

Akcji, która przybrałaby taki obrót jak ta w Arktyce, jeszcze nie było

W przeszłości brał udział w innych inicjatywach. W zeszłym roku był w Japonii, gdzie wchodzili na górę Fuji, by przypomnieć o zbliżającej się pierwszej rocznicy tragedii w Fukushimie i zaapelować do światowych przywódców o wycofanie się z energetyki atomowej. Ta akcja miała jednak inny charakter. Po prostu wspięli się na szczyt z banerami. Akcji, która przybrałaby taki obrót jak ta w Arktyce, jeszcze nie było.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj