Ruszyły pomiary hałasu na ulicy Bitwy pod Płowcami, na której liczba decybeli przekracza nowe, restrykcyjne normy. Jeśli poziom się tu utrzyma, najsłynniejszy polski kurort może stracić status uzdrowiska. Jak powiedziała Elżbieta Turowiecka z sopockiego urzędu miasta, przekroczenie norm ujawniła mapa akustyczna, na której są stare dane. Stąd nowe pomiary.
– Kiedy wykonywaliśmy tę mapę, nie był jeszcze czynny niedawno wybudowany odcinek Drogi Zielonej. Mamy nadzieję, że po jej otwarciu, ruch na ulicy Bitwy pod Płowcami zmniejszy się, i jednocześnie zmniejszy się hałas, dodaje Turowiecka.
Jeśli na Bitwy pod Płowcami mimo wszystko będzie za głośno, władze Sopotu przeprowadzą kolejny pomiar, tym razem wprowadzając na tej ulicy ruch jednokierunkowy.
Tymczasem turyści, z którymi rozmawiał reporter Radia Gdańsk są zdziwieni, że ktokolwiek może twierdzić, że w tej spokojnej części kurortu jest głośno.
– Przyjechaliśmy tutaj z Kujaw, zresztą jak co roku i jesteśmy jak zwykle bardzo zadowoleni. Jedyny hałas, jaki słyszymy to śpiew ptaków i szum morza, powiedziała jedna z turystek.
– Ja się tu rozkoszuję ciszą i spokojem, szczególnie teraz. Nie wiem, może w okresie letnim jest głośniej?, zastanawia się wczasowicz z Krakowa.
Poziom decybeli, jaki jest dopuszczalny w strefie uzdrowiskowej Sopocie to 50. Dla porównania, w Niemczech może być dwa razy głośniej.