Krajowa „berlinka” będzie niczym słynna amerykańska Route 66. Gminy leżące wzdłuż trasy nr 22, łączącej Rosję z Niemcami przez Polskę, chcą promować drogę jako atrakcję turystyczną.
– Wzorem najbardziej znanej trasy świata, stworzono przewodnik po okolicznych barach, hotelach i muzeach, żeby zachęcić kierowców do podróży wzdłuż „berlinki”, mówi pomysłodawca Tomasz Wiczyński. – Droga 66 to trasa historii i kultury. Korzystają z niej nie tylko motocykliści, ale też zwykli turyści i sami Amerykanie. Uznaliśmy więc, że ten pomysł jest na tyle ciekawy, że warto go wykorzystać również w Polsce, tłumaczy Wiczyński.
W specjalnym przewodniku, który będą otrzymywać kierowcy, są opisane m.in. kamienne kręgi w Odrach, zamek w Malborku, jezioro Charzykowskie i miejsce szarży pod Krojantami. Do broszurki dołączana jest karta rabatowa ważna w kilkudziesięciu miejscach przy trasie.
Kierowcy, z którymi rozmawiał nasz reporter pukają się w głowę i mówią, że jedyne ciekawostki na drodze to betonowe płyty i losowo poustawiane fotoradary. – Tu atrakcyjnie? Przecież tu jest dziura na dziurze, a poza tym trzeba non-stop stać, żali się jeden ze zmotoryzowanych. – Ostatnio jechałem, to zastałem fotoradar w polu, innym razem w środku lasu, o co tu chodzi?, pyta inny kierowca. – Przy twardszym zawieszeniu nie wytrzymasz jednorazowego przejazdu tą trasą. Wszystko przez te płyty, dodaje inny.
Inicjatorzy akcji bronią się i mówią, że wszystko związane z popularyzacją „berlinki” jest między innymi po to, żeby zwrócić uwagę rządu na pilną potrzebę jej modernizacji. Wśród głównych postulatów jest m.in. obwodnica Starogardu Gdańskiego.