Amnestia dla pijanych rowerzystów. Na Pomorzu to prawie setka skazanych

Blisko setka osadzonych opuści w sobotę pomorskie zakłady karne. Powód to tak zwana „cicha amnestia dla pijanych rowerzystów”. Od 9 listopada wchodzą bowiem w życie przepisy, w myśl których jazda pod wpływem alkoholu pojazdem niemechanicznym przestaje być przestępstwem, a jedynie wykroczeniem. Z więzienia wyjdzie każdy, któremu zezwoli na to sąd. – Wszystkie jednostki penitencjarne są gotowe do tego, żeby wypuścić w sobotę każdego, co do którego wydana zostanie pozytywna decyzja. Już uczuliliśmy naszych funkcjonariuszy, że w sobotę będą musieli przyjść do pracy, mówi major Robert Witkowski ze Służby Więziennej.

Jednocześnie przyznaje, że w jego 17-letniej służbie nie spotkał się z przypadkiem tak dużej amnestii. Szacowana liczba 96 osób, które wyjdą z zakładów to jednak tylko połowa z tych, którzy trafili do więzienia po jeździe rowerem pod wpływem alkoholu.

– Mogę zapewnić, że ci z osadzonych, którzy jednocześnie odbywają karę pozbawienia wolności za popełnienie innych przestępstw nie wyjdą na wolność, dodaje major Witkowski.

Szacuje się, że w skali całego kraju wyjdzie na wolność około trzech tysięcy osób. Dodajmy, że amnestia dotyczy też osób skazanych za kradzież mienia o wartości od 250 do 400 złotych, bo do tej wysokości podniesiona zostanie granica przestępstwa.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj