Nie da się usprawiedliwić brutalnego zachowania milicji dziś w nocy na Ukrainie – uważa szef SLD Leszek Miller. W nocy milicja rozpędziła proeuropejski protest w Kijowie. Użyto pałek i gazów łzawiących. Około 2 tysięcy milicjantów rzuciło się na dwukrotnie mniejszą grupę osób. Według relacji świadków, funkcjonariusze oddziałów specjalnych Berkut kopali i bili pałkami nawet tych, którzy leżeli już na ziemi. Leszek Miller uważa, że takie zachowanie zasługuje na potępienie, budzi opór i sprzeciw. Zdaniem Leszka Millera, Unia Europejska popełniła kilka błędów w sprawie Ukrainy. Oprócz pięknych słów, Ukraińcy oczekują na pomoc finansową. Bruksela chętnie pompuje miliardy euro do Grecji czy do banków, żeby je ratować przed bankructwem, a nie chce tego uczynić na rzecz Ukrainy. To duży błąd – twierdzi L. Miller. Po drugie – jego zdaniem – nie powinno stawiać się na równej wadze losów Julii Tymoszenko z wielkim projektem dotyczącym europejskich aspiracji Ukrainy.
Protesty na Ukrainie wybuchły 21 listopada, kiedy rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.