Jedno na sto dziesięć dzieci rodzi się z autyzmem. Ta liczba dramatycznie rośnie. Jeszcze dziesięć lat temu było sześć osób z tym zaburzeniem na dziesięć tysięcy. Cztery razy częściej dotyka chłopców niż dziewczynek. Od 2 do 8 grudnia obchodzimy Międzynarodowy Tydzień Autyzmu.
Przyczyny wzrostu osób z autyzmem wiążą się m.in. z czynnikami cywilizacyjnymi i zanieczyszczeniem środowiska. Kiedyś mówiono o czystym autyzmie, teraz jest lepsza diagnostyka i rozpoznawane jest całe spektrum autyzmu, od najcięższego do zespołu Aspergera.
Specjaliści twierdzą, że o ile radzimy sobie z opieką nad dziećmi, to dorosłe osoby z autyzmem często pozostawione są same sobie. – Żyją pod opieką rodziców lub trafiają do dużych placówek, nieprzystosowanych do ich potrzeb, mówi Małgorzata Rybicka, szefowa Stowarzyszenie Pomocy Osobom Autystycznym w Gdańsku.
W takich ośrodkach jest zbyt dużo podopiecznych i zbyt mało opiekunów. Osoby z autyzmem mają duże problemy w funkcjonowaniu w grupie. Kiedy trafiają do domów pomocy społecznej, często tracą swoje umiejętności i nasilają się u nich zachowania agresywne. Najlepszym rozwiązaniem dla nich byłyby małe domy, w których mogliby mieszkać i się rozwijać.
W czwartek rozpoczyna się ogólnopolska kampania na rzecz tworzenia małych domów dla osób z autyzmem. W Gdańsku powstaje pierwsze takie miejsce. Dom będzie nosił imię Arkadiusza Rybickiego, który był przewodniczącym parlamentarnej grupy do spraw autyzmu. Trwają także prace nad zmianami w prawie, by małe domy włączyć do systemu opieki społecznej.
Autyzm to zaburzenie o podłożu genetycznym, związanie z nieprawidłowym funkcjonowaniem ośrodkowego układu nerwowego. Dzieci fizycznie rozwijają się prawidłowo. Natomiast to, co powinno zaniepokoić rodziców to niereagowanie na imię, unikanie kontaktu wzrokowego, niechęć do kontaktów z innymi, wypełniania poleceń i angażowania się we wspólne zabawy.