Rosyjska Duma Państwowa przyjęła uchwałę o amnestii, która obejmie m.in. zatrzymanych po proteście na Morzu Barentsa i oskarżonych o chuligaństwo aktywistów międzynarodowej organizacji ekologicznej Greenpeace. Wśród ekologów jest działacz z Gdańska Tomasz Dziemianczuk.
Uchwała zainicjowana przez prezydenta Rosji Władimira Putina wejdzie w życie z chwilą opublikowania jej przez rządową „Rossijską Gazietę” i parlamentarną „Parliamientską Gazietę”, co nastąpi najprawdopodobniej w piątek.
Poza ekologami z Greeenpeace’u z amnestii skorzystają też członkinie punkrockowej grupy Pussy Riot, Nadieżda Tołokonnikowa i Maria Alochina, które skazano za wykonanie antyprezydenckiego utworu w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela.
Początkowo działaczom Greenpeace groziło piętnaście lat więzienia, jednak rosyjski sąd zmienił zarzuty z piractwa na chuligaństwo. Zmiana kwalifikacji prawnej oznaczała, że aresztowani działacze zostaną potraktowani łagodniej przez rosyjski wymiar sprawiedliwości. Groziło im siedem lat więzienia. Kolejny przełom w sprawie nastapił 19 listopada kiedy sąd wyznaczył kaucję w wysokości dwóch milionów rubli za polskiego ekologa. Tomasz Dziemianczuk i 29 innych działaczy opuścili rosyjski areszt 21 listopada. Polak nie mógł jednak powrócić do kraju, gdyż nie miał ważnej wizy. Do tej pory przebywa w polskim konsulacie w Petersburgu.