Wystarczą dwie igiełki, aby sprawdzić, czy drzewo jest kradzione. Instytut Badawczy Leśnictwa zaczął wykorzystywać testy DNA do walki ze złodziejami drzew, w szczególności kradzionych na wielką skalę przed świętami świerków i jodeł. Testy przydały się już między innymi w Nadleśnictwie Gdańsk. Jak tłumaczy jego rzecznik Witold Ciechanowicz, Straż Leśna zaczęła z nich korzystać, bo są bardzo tanie i łatwe do przeprowadzenia.
Jeśli strażnicy podejrzewają, że drzewo zostało zdobyte w nielegalny sposób wystarczy, że oberwą z niego liścia lub dwie igiełki oraz pobiorą fragment z resztki pnia, który pozostał w lesie. Następnie materiał trafia do Instytutu Badawczego Leśnictwa w Warszawie, a ten przesyła odpowiedź.
Dzięki temu można dowiedzieć się nie tylko, czy sprzedawana choinka pochodzi z tego konkretnego pnia, z którym ją porównujemy, ale także czy rosła wcześniej w tej części lasu, mówi Ciechanowicz.
Gdańskim leśnikom udało się w jednym przypadku udowodnić na podstawie testów DNA, że drzewo zostało skradzione. W drugiej podobnej sprawie czekają na wyniki badań.