Prokuratura zarzuca Pawłowi W., że w kwietniu tego roku mając prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu uderzył samochodem w kamienicę przy ulicy Krasińskiego. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Słupsku. – Uszkodził skrzynkę gazową zamontowaną na ścianie budynku. Instalacja się rozszczelniła, spowodowała niekontrolowany wypływ gazu, a to z kolei wywołało eksplozję, powiedział prokurator rejonowy w Słupsku Dariusz Iwanowicz.
Wybuch gazu spowodował częsciowe zawalenie się kamienicy i pożar, który gaszono kilka godzin. Nikt nie zginął, ale straty oszacowano na ponad dwa miliony złotych.
Paweł W. przyznał się do winy, ale jak powiedział nie wiedział o zagrożeniu jakie stworzył. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Kamienicę rozebrano, dach nad głową straciły dwadzieścia cztery osoby. Wszyscy jednak dostali już nowe mieszkania. Działka po rozebranej kamienicy jest teraz niezabudowana.
28 kwietnia tego roku pijany kierowca uderzył samochodem w przyłącze gazu w budynku przy ulicy Krasińskiego 14. Chwilę później gaz eksplodował niszcząc kamienicę. – Był huk i krzyki ludzi. Potem policja zaczęła walić do drzwi, żeby uciekać, bo budynek się pali i może się zawalić, opowiadali mieszkańcy reporterowi Radia Gdańsk. Frontowa ściana budynku zawaliła się, całkowicie zniszczonych zostało dziesięć mieszkań.