OFE czy ZUS? Trwa bój o polskiego emeryta

Strony tytułowe niemal wszystkich gazet w Polsce są dziś koloru czerwonego. To akcja reklamowa, którą prowadzą Otwarte Fundusze Emerytalne. 14 stycznia to ostatni dzień, w którym OFE mogą namawiać Polaków do oszczędzania na emeryturę poza ZUS. Zakaz reklamy funduszy będzie obowiązywał od 15 stycznia do lipca. Zgodnie z decyzją Sejmu, ponad połowa składek przekazywanych Otwartym Funduszom Emerytalnym ma trafiać do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jeśli chcemy zostać w OFE, musimy złożyć specjalną deklarację w oddziale ZUS.

Możemy to zrobić metodą tradycyjną lub elektronicznie. Jeśli nie podejmiemy żadnej decyzji, automatycznie trafimy do ZUS.

Na wybór sposobu oszczędzania na emeryturę mamy czas od 1 kwietnia do końca lipca 2014. W tym czasie OFE nie mogą się reklamować. Za złamanie zakazu grozi grzywna do miliona złotych lub do dwóch lat więzienia.

Nowelizacja ustawy oznacza też, że wypłatą emerytur zajmie się ZUS. Na dziesięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego, środki z OFE będą sukcesywnie przekazywane na subkonto w ZUS. Po osiągnięciu wieku emerytalnego, składki stanowiące podstawę wyliczenia emerytury tylko przez trzy lata będą podlegać dziedziczeniu

Już 4 lutego obligacje Skarbu Państwa wartości 121 mld złotych trafią z OFE do ZUS. Zostaną de facto umorzone. To pozwoli obniżyć dług publiczny o ponad 8 procent. Nowelizacja ustawy daje jednak OFE możliwości agresywniejszego inwestowania na rynkach, między innymi w akcje. To umożliwia dodatkowe zarabianie dla przyszłego emeryta związanego z Otwartymi Funduszami Emerytalnymi, ale też wiąże się z większym ryzykiem utraty inwestowanych środków.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj