Rowerzyści kontra władze Tczewa. „Jeździ się bardzo trudno”

Tczew to miasto zmarnowanych rowerowych szans – uważają działacze Tczewskiej Inicjatywy Rowerowej. Nieformalna grupa cyklistów zorganizowała pierwszy zimowy przejazd rowerowy.  – Dzięki programom finansowanym z Unii Europejskiej w Tczewie stworzono przez ostatnie lata dziesiątki dokumentów. Projekty się odbyły, ale infrastruktury przyjaznej jednośladom nie ma – mówili uczestnicy przejazdu. W tczewskiej Masie Krytycznej, która rozpoczęła się pod Urzędem Miasta, a zakończyła na placu przed dworcem PKP wzięło udział 20 osób.

 – Cel wydarzenia jest prosty – mówi lider grupy Grzegorz Pawlikowski. – Chcemy pokazać wszystkim, że rower może być sposobem na spędzanie wolnego czasu i środkiem transportu przez cały rok. To było pierwszym impulsem do stworzenia wydarzenia. Łagodna zima sprzyjająca zamanifestowaniu, że nawet o tej porze roku można jeździć na rowerze. Później zaczęliśmy sobie uświadamiać, że mimo najlepszych chęci po Tczewie jeździ się bardzo trudno. Są ludzie którzy to robią i jest ich nawet sporo, ale nikt i nic im nie sprzyja. Wszystkim wydaje się, że Tczew to miasto przyjazne rowerzystom. Rzeczywistość jest zupełnie inna.

tczew rowery 2

– Sytuacja rowerzystów i rowerzystek w naszym mieście nie jest dobra – skarżą się cykliści. – Stworzyliśmy przez ostatnie 5-8 lat masę dokumentów dzięki programom rowerowym finansowanym z unijnych środków od BYPADa, aż po Central Meetbike. Jesteśmy jednym z 3 miast, które mają BYPADa. W naszym mieście i to nie raz było wielu znakomitych gości z całej Europy. I nic. Projekty się odbyły i nic praktycznie nic nie zostało z nich zrealizowane w rzeczywistości. Nie ma nawet połączenia bezpieczną trasą rowerową największego osiedla Suchostrzygi z bulwarem nad Wisłą. 

tczew rowery 3

– Jak to ostatnio powiedział Pan Prezydent Pobłocki na łamach lokalnego radia: „Rekomendacje BYPADu są tylko rekomendacjami, nie musimy ich wdrażać”. Niepokojące są sygnały jakie do nas docierają odnośnie tego, że miasto w najbliższych latach nie będzie już angażowało się w żadne projekty rowerowe. Powiedział o tym publicznie Pan prezydent oraz dowiedzieliśmy się o tym z innego źródła, m.in. Tczew dostał zaproszenie do udziału w kontynuacji projektu Central Meetbike, ale odmówił – stwierdzają cykliści.

tczew rowery 4 – Miasto nas ignoruje – usłyszeć można było w czasie przejazdu. Prezydent Mirosław Pobłocki ciągle powtarza, że rowerzyści nie są jedynymi obywatelami w mieście, że musi patrzeć również na innych mieszkańców miasta i tak naprawdę nic nie zrobił dla tego środowiska. Ignoruje nas również tym, że urząd nie odpowiada na nasze pisma i maile, a jeśli już się to zdarzy to trzeba czekać 2 miesiące.

tczew rowery 5

Zdaniem uczestników przejazdu stworzona przez miasto koncepcję tras rowerowych to jeden wielki bubel. W ich opinii zawiera założenia, że w całym mieście powstaną wydzielone drogi rowerowe, a wydzielonych dróg rowerowych nie buduje się tam, gdzie nie są potrzebne, np. tam gdzie można wprowadzić pasy i kontrapasy rowerowe.

– Rozwiązanie jakie proponuje prezydent będzie kosztowało dziesiątki milionów złotych, będzie zrealizowane za kilkadziesiąt lat i nikomu nie jest tak naprawdę potrzebne. Gdy prosiliśmy o publiczną debatę rowerową z udziałem miasta i „eksperta”, który stworzył tę koncepcję to prezydent powiedział (publicznie w radiu), że nie widzi sensu takiej debaty, ponieważ i tak mało kto na nie (debaty) przychodzi, a i tak później każdy obstaje przy swoim. Debaty publiczne nie są rzeczywiście potrzebne? – pytają rozgoryczeni rowerzyści.

tczew rowery 6

– Ze zmianą infrastruktury komunikacyjnej na rzecz rowerów nie musimy czekać, przecież BYPAD zawiera wiele działań nisko kosztowych lub całkowicie bezkosztowych więc argumenty w postaci, że mamy trudny budżet nie powinny mieć tutaj miejsca – usłyszeć można było ostatnie argumenty na zakończenie przejazdu.

Tczewska zimowa Masa Krytyczna zakończyła się rozmową rowerzystów na placu przy Dworcu PKP. Organizatorzy chcieli zakończyć imprezę pod stającą tam słynną rowerową tczewską choinką, ale drzewko dwa dni wcześniej zostało rozebrane.

Na przejazd nie zaproszono władz miasta, które na miejscu mogły by się odnieść do postulatów Tczewskiej Inicjatywy Rowerowej.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj