Lech Wałęsa o Kijowie: To musiało się tak skończyć [VIDEO]

Trzy osoby zginęły podczas zamieszek w Kijowie między milicją a antyrządowymi demonstrantami. Były prezydent Lech Wałęsa mówi Radiu Gdańsk, że to musiało się tak skończyć, bo tych spraw się nie rozwiązuje na ulicy. Laureat pokojowej Nagrody Nobla podkreśla, że za wszelką cenę trzeba doprowadzić do rozmów, bo sytuacja może być jeszcze bardziej dramatyczna. – W nieskończoność nie da się prowadzić protestów.

Zdaniem Lecha Wałęsy protestujący powinni złagodzić swoje żądania na takie, które są możliwe do spełnienia. – Jest legalna władza, może się ona nie podobać, ale trzeba doprowadzić do wyborów jeśli chce się ją zmienić. Trzeba zrobić wszystko by doprowadzić doprowadzić do rozmów i do wyborów. Nie pojechałem na Ukrainę ponieważ do tej pory nie wiedziałem możliwości pomocy.

Były polski prezydent jest gotów jednak gotów jechać do Kijowa gdy będzie pewien, że nikt w niego nie rzuci butelką. – Przedstawię swoje warunki mediacji jeśli ktoś mnie o nią poprosi.

Obecnie milicyjne oddziały specjalne Berkut atakują wzniesioną przez protestujących barykadę na ulicy Hruszewskiego, przy której znajdują się gmachy rządu i parlamentu. Według premiera Mykoły Azarowa, skrajnie prawicowi bojówkarze z radykalnej części Majdanu rozpoczęli zamieszki w centrum ukraińskiej stolicy: napadali na funkcjonariuszy, stosowali białą broń, mieszanki wybuchowe, podpalali samochody, budynki, stosowali terror.

Mykoła Azarow przekonuje, że rządzący nie mają nic wspólnego ze śmiercią osób zastrzelonych w czasie zamieszek.

[iframe src=”http://get.x-link.pl/904cb710-87f4-a056-39e8-f27a343c08e0,38fd65c3-293b-411b-0870-0e3b742510fb,embed.html” width=”715″ height=”402″ frameborder=”0″ ]

x-news

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj