Ceny ciepła w Sopocie niższe nawet o kilkadziesiąt procent? Jak dowiedziało się Radio Gdańsk, trwają rozmowy na temat przyłączenia kurortu do sieci gdańskiej i gdyńskiej i zrezygnowania z ciepłowni w Brodwinie. Stronami rozmów są władze miasta, GPEC i OPEC oraz sopockie spółdzielnie. Zapewnienie dostaw ciepła z sąsiednich miast przyniosłoby mieszkańcom Sopotu wymierne korzyści, mówi Wojciech Kubica ze spółdzielni Kamienny Potok. – Udało nam się wspólnie przygotować plan uciepłowienia górnego tarasu Sopotu, co mogłoby skutkować doprowadzeniem ciepła tańszego w sumie o nawet 40 proc. dla gospodarstw domowych, mówi Wojciech Kubica.
Wiceprezydent Sopotu Bartosz Piotrusiewicz studzi nieco entuzjazm, bo ewentualna inwestycja byłaby bardzo kosztowna. Mowa tu o kilkudziesięciu milionach złotych. Jednak są szanse, że dołoży się do niej Unia Europejska oraz gdańskie i gdyńskie spółki ciepłownicze. – Na pewno czymś, co daje pewne nadzieje, to duże zainteresowanie takim projektem wśród GPEC i OPEC. Mamy za sobą kilka szczerych spotkań, na których rozmawialiśmy o wadach i zaletach tego pomysłu. Zobaczymy co dalej. Na pewno taki projekt cieszyłby wszystkich, bo dałby szanse na obniżenie cen ciepła w Sopocie, mówi Bartosz Piotrusiewicz.
Według obliczeń ekspertów średnia cena ciepła w Polsce wynosi niecałe 50 złotych za gigadżul. W Sopocie jest ona o około 25 złotych wyższa, co stawia trójmiejski kurort jako jedno z najdroższych miast pod tym względem w kraju.