Komendant straży gminnej skazany, wójt niewinny. Sąd Rejonowy w Słupsku ogłosił wyrok w sprawie umorzenia stuzłotowego mandatu burmistrzowi z Podlasia. Samorządowiec z Sokółki dostał zdjęcie z fotoradaru z gminy wiejskiej Słupsk. Samorządowiec zadzwonił do wójta gminy Słupsk w sprawie zdjęcia z fotoradaru, a ten odesłał go do komendanta straży gminnej. Zachowały się nagrania rozmów, bo burmistrza podsłuchiwały służby specjalne w związku z zupełnie inną sprawą.
Marek F. najpierw napisał na dokumentacji wykroczenia adnotację o mandacie, ale po telefonie do burmistrza Sokółki zamienił stuzłotową karę na upomnienie. – Nie ma dowodów na to, że to były wójt. To komendant Marek F. przekroczył swoje uprawnienia. Dzwoniąc do burmistrza Sokółki pocieszał go, że sprawa będzie dobrze załatwiona – uzasadniał wyrok sędzia Daniel Żegunia. Podkreślił, że koronnym dowodem są nagrania rozmów samorządowców i komendanta straży gminnej. – Burmistrz załatwił sobie u komendanta zamianę mandatu na upomnienie.
Komendant straży gminnej Marek F. został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Ma też zapłacić pięćset złotych grzywny. Wyrok nie jest prawomocny. Marek F. zapowiedział złożenie apelacji.