Jak długo zabierze nam podróż koleją z Gdyni do Warszawy pod koniec roku? Kiedy na Hel będziemy mogli dojechać pociągiem? Czy pasażerowie z Kościerzyny mają powody do tego, żeby być optymistami? Reporter Radia Gdańsk postanowił sprawdzić, jak idą remonty i budowa nowych linii kolejowych na Pomorzu. Z Gdyni do Warszawy w niespełna trzy godziny. Tyle zdaniem kolejarzy powinna zająć pod koniec roku podróż do stolicy. Kończy się trwający od kilku lat roku remont linii E65. Roboty trwają jeszcze w okolicach Malborka i Iławy, ale odcinek trójmiejski jest gotowy. Jak mówi Maciej Dutkiewicz z Polskich Linii Kolejowych, główną korzyścią jest to, że z Tczewa do Gdańska da się przejechać w zaledwie pół godziny.
– Poprawę widać, ale do ideału daleko, mówią tymczasem pasażerowie, wskazując na ciągle spóźniające się pociągi i częste postoje „w polu”. Przyznają jednak, że prace się kończą i są przez to coraz mniej uciążliwe.
Pod koniec roku, na tory między Warszawą a Gdynią wyjedzie pociąg Pendolino. Warty 10 miliardów złotych remont między Gdynią a Warszawą w pełni zakończy się w 2015 roku. Wkrótce rozpocznie się także dwuletni remont stacji w Gdańsku – Wrzeszczu. Prace nie powinny wpłynąć na kursowanie pociągów.
– Linia na Hel wciąż rozkopana, ale do wakacji na półwysep dojedziemy pociągiem, obiecują kolejarze. Na zakończenie prac czekają mieszkańcy Półwyspu Helskiego, którzy pociągiem z Gdyni dojeżdżają tylko do Redy. – Dalej, często niedogrzanym autobusem, żalą się podróżni. Jak mówią, remont miał się skończyć już dawno.
Jak informuje Ewa Symonowicz-Ginter z Polskich Linii Kolejowych, tory już są gotowe. Włoski wykonawca wynegocjował jednak wydłużenie terminu robót ze stycznia do kwietnia. – Trwają prace na stacjach w Pucku, Władysławowie, Kuźnicy i Jastarni. Z 13 peronów, gotowych jest 7. W pełni gotowy jest jeden z pięciu wiaduktów. Wakacje są niezagrożone, zapewnia przedstawicielka PLK.
Kolejarze planują kolejne roboty. Po wakacjach zacząć mają się prace przy wymianie torów przy stacjach w Helu, Władysławowie, Kuźnicy i Jastarni.
Nie widać końca kłopotów pasażerów pociągów na linii z Gdyni do Kościerzyny. Trasa remontowana jest od dwóch lat. Prace miały zakończyć się w styczniu, ale potrwają co najmniej do wiosny. Wykonawca, włoska firma Salcef negocjuje w tej sprawie z Polskimi Liniami Kolejowymi. – Utrudnienia są nieuniknione, przyznaje Ewa Symonowicz-Ginter.
Od kwietnia do maja odcinek od Somonina do Żukowa Wschodniego będzie zamknięty. W czerwcu potrwają prace między Żukowem a Gdańskiem Osową. W obu przypadkach uruchomiona będzie zastępcza komunikacja autobusowa.
Po remoncie przejazd do Kościerzyny ma zajmować niespełna godzinę. Dziś bywa dwukrotnie dłuższy. Jak mówią pasażerowie jazda na Kaszuby to męczarnia. Pociągi przyjeżdżają spóźnione, do tego wciąż rozkopane są stacje. – Nikt nad tym nie panuje, skarżą się podróżni.
Tropem kolejowych inwestycji dotarliśmy do centrum Gdańska. Jeszcze w tym roku ma zakończyć budowa przystanku Szybkiej Kolei Miejskiej Gdańsk-Śródmieście. Po zimowej przerwie prace ruszyły tam pełną parą. Trwają roboty ziemne pod wiaduktem alei Armii Krajowej. – Do zbudowania też kilometr nowego toru. Na razie sięga on do wysokości Urzędu Miasta, mówi Marcin Głuszek z SKM. Wciąż nie wiadomo czy wszystkie pociągi będą do śródmieścia dojeżdżały. Dla mieszkańców to jednak inwestycja ważna, bo ułatwi podróże po Trójmieście na przykład dla zjeżdżających z Chełmu.
Przystanek Szybkiej Kolei Miejskiej, po wybudowaniu Forum Radunia, stanie się węzłem przesiadkowym.