Z dżemem, z budyniem, wiśnią, jabłkiem albo aronią – najważniejsze, żeby na górze był lukier. Pączki dziś królują na naszych stołach, w tłusty czwartek możemy sobie pozwolić na co najmniej kilka zjedzonych słodkości więcej. Od rana trwa oblężenie piekarni i cukierni. Zapytaliśmy słuchaczy Radia Gdańsk jak u nich wygląda tłusty czwartek. – Dla mnie pączek będzie dziś nagrodą za oddanie krwi. Ciesze się, bo oprócz pączka nieuchronnie zainkasuję jeszcze 10 darmowych czekolad. To będzie słodki dzień, napisał pan Łukasz. – Na śniadanie zjadłem pięć pączków, na drugie śniadanie powtórka a w domu z rodziną zjem jeszcze kilka, zdradził w smsie pan Jędrzej.
Pączki dominują dziś w cukierniach i piekarniach, jednak nie wszyscy decydują się na ich kupno. – Wczoraj upiekłam pączki i faworki, dzieci dostały do szkoły pachnące, słodkie i zdrowe jedzonko, a ja zaraz usiądę do śniadania. Pączki, kawa i Radio Gdańsk, napisała nasza słuchaczka.
Rozmowa o pączkach w tłusty czwartek to tradycja, tak jak rozmowy o ich kaloryczności i sposobach na ich spalenie. – Dietetyk mówił, że tego dnia nie można przytyć i dziś jest dyspensa dla odchudzających, zażartował któryś z naszych słuchaczy.
Wartość energetyczna przeciętnego pączka to od dwustu do trzystu kalorii. Pan Marcin szybko wyliczył jak je „spalić”. – Jeden paczek to 35 minut biegu, napisał w smsie. – Kocham Radio Gdańsk, ale nie mówcie nam dzisiaj jak spalić kalorie. Powiedzcie nam to jutro, dzisiaj jest tłusty czwartek, niech wszyscy jedzą, apeluje pan Piotr.
Przyjęło się, że jeśli ktoś w tłusty czwartek w ogóle nie zje pączka, nie będzie się mu wiodło w życiu. Statystyczny Polak zjada dziś dwa i pół pączka. Wszyscy Polacy razem w tym czasie pochłaniają ich prawie 100 milionów. Dawniej, przyrządzając pączki nadziewało się niektóre migdałem lub orzechem. Wierzono, że kto na taki trafi będzie mieć w życiu szczęście. – Warto przypomnieć, że pierwsze pączki były wyrabiane z ciasta chlebowego a nadzieniem była słonina, dodał słuchacz Radia Gdańsk pan Tomek.