Zza krat chciał zlecić zabójstwo prokuratora i dwóch oficerów Centralnego Biura Śledczego. W Sądzie Okręgowym w Słupsku ruszył proces Holendra Wilhelmusa van D. 65-letniemu mężczyźnie grozi dożywocie. Wilhelmus van D. od trzech lat jest w areszcie w związku z zarzutem produkcji marihuany wartej trzy miliony złotych. Zdaniem Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Holender namawiał dwóch współwięźniów do znalezienia osoby, która zamorduje prokurator z Prokuratury Okręgowej w Słupsku prowadzącą to śledztwo oraz dwóch oficerów ze słupskiego oddziału CBŚ.
Prokurator Wojciech Wróbel podkreślił uzasadniając akt oskarżenia, że zamierzenia mężczyzny potwierdziło dwóch świadków. Dowodem są również listy, które Wilhelmus van D. próbował nielegalnie wysłać z aresztu. Zdaniem Holendra zabójstwo prokurator oraz policjantów miało spowodować, że kolejny śledczy przychylniej spojrzy na jego sprawę narkotykową. 65-latek szukał też zza krat osoby, która jak się wyraził „weźmie na siebie” jego zarzuty produkcji marihuany i odsiedzi za niego wyrok. Za „zastępstwo” w więzieniu i zamordowanie trzech osób obiecywał duże kwoty w gotówce. Transakcję miał sfinalizować jego syn.
– Swoje zamiary w rozmowach z innymi osadzonymi potwierdzał gestem przypominającym podcięcie gardła, podczas spacerów rysował też krzyże na piasku – podkreślał prokurator Wróbel.
Wilhelmus van D. nie przyznał się do winy. Uważa, że został wplątany przez współwięźniów w sprawę, bo nie rozumie języka polskiego. Proces w sprawie produkcji marihuany toczy się równolegle.