W nocy z soboty na niedzielę przejdziemy na czas letni. O godzinie 2:00 należy przestawić zegarki na 3:00. Jeśli nawet zapomnimy to zrobić, to w wielu urządzeniach elektronicznych czas przestawi się automatycznie. Pociągi, które kursują w nocy, przyjadą z formalnym, godzinnym opóźnieniem. Rzeczniczka PKP Intercity, Zuzanna Szopowska zapewnia jednak, że nie oznacza to dłuższej podróży. Pociągi będą jechać tyle samo czasu. Tyle tylko, że podróż rozpocznie się według czasu zimowego, a zakończy się już według czasu letniego.
Czas letni wprowadzono, żeby lepiej wykorzystać światło dzienne i oszczędzać energię elektryczną. Wielu ekspertów uważa jednak, że o ile takie tłumaczenie było uzasadnione w epoce przemysłowej, to dziś korzyści są wątpliwe.
Zmiana czasu z zimowego na letni oznacza, że dyżurujący w nocy z soboty na niedzielę będą pracowali o godzinę krócej. Nie oznacza to jednak oszczędności dla firmy. Niewypracowanie obowiązującego dobowego wymiaru nie spowoduje obniżenia płacy. Zgodnie z kodeksem pracy za niewypracowaną godzinę podwładni zachowają prawo do wynagrodzenia przestojowego. Zatrudnieni, których wynagrodzenie określone zostało stałą miesięczną kwotą, otrzymają pensję za pełen miesięczny wymiar. Także wynagradzani godzinowo powinni otrzymać pensję bez potrącenia o jedną godzinę.
Wymóg zmiany czasu obowiązuje wszystkie państwa Unii Europejskiej. Do czasu zimowego, czyli astronomicznego, wrócimy w ostatni weekend października.