Przed Sądem Rejonowym w Słupsku ruszył proces pijanego kierowcy, który uderzył samochodem w główny zawór gazu jednej z kamienic. W wyniku wybuchu i pożaru budynek przy ul. Krasińskiego się zawalił. Jedenaście rodzin straciło dach nad głową, straty wyniosły ponad dwa miliony. W momencie wypadku 33-letni Paweł W. miał 1,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna usłyszał zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu, spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia wielu osób oraz zniszczenia mienia dużych rozmiarów. Nie powiadomił też służb ratowniczych o zagrożeniu i uciekł z miejsca wypadku.
Paweł W. przyznał się tylko do tego, że gdy prowadził samochód, był pijany. Odwołał swoje zeznania ze śledztwa, w których przyznał się do uderzenia samochodem w kamienicę. Jak twierdzi, o pożarze i wybuchu dowiedział się dopiero od policjantów, którzy zatrzymali go w domu. Na proces przyszła część lokatorów zniszczonej kamienicy. Kilka osób powiedziało reporterowi Radia Gdańsk, że wybaczyło już sprawcy. Inni uważają jednak, że powinien ponieść surowe konsekwencje. – Straciliśmy dorobek życia, wszystko zaczynaliśmy od nowa, opowiadali. Wszyscy poszkodowani otrzymali nowe mieszkania od urzędu miasta.
Mężczyźnie grozi dziesięć lat więzienia.